Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-12-2014, 22:51   #145
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Marian wytoczył ciężkie działa defensywy, gdy Tomek użył swoje własne klony do zniszczenia okolicy. Na szczęście dla Tomka bomba, którą nieśli nie była atomowa, a tylko tania podróbka. Nie można wiele wymagać od chemika, nie? To nie fizyk jądrowy! W każdym razie Ponury Zabójca uderzył w bombę, gdy nie została ona jeszcze wyniesiona z budynku. Eksplozja była na tyle potężna, że cała Przychodnia Lekarska zawaliła się na łeb Tomkowi. Przetrwał wyłącznie dzięki posiadaniu Lustra. Tomek jest kompletnie unieruchomiony. Lustro leży osobno od niego z dwójką jego sług, a pozostali słudzy są poupychani pomiędzy gruzem i też z trudem się poruszają - część nawet jest zdekompletowana.

Tym czasem w powietrzu pojawiły się MIGi, które jednak nie zatrzymały się, bo katatonia - po prostu przeleciały i niczego nie zrzuciły lecąc dalej gdzieś hen, hen daleko.

Defensywa Mariana została przełamana przez bardzo sprytnego i zwinnego kościająka, któremu nie wypadła broń z rąk, bo nie miał rąk. Zbliżył się do Mariana na tyle, że go ognik zdetonował. Wybuch zniszczył pole siłowe. Marian trwał jednak w pozycji uzdrowienia.

Słudzy Rumcajsa rozbiegły się po najbliższej okolicy, która z uwagi na jego poziom była dość sporą okolicą - tak jedną czwartą terenu walk. Powłazili na stację metra, do ruin SuppaMarket i gdzieżtam jeszcze ich nie było! Choć byla ich jedynie dziesiątka.

W grobie majora wojsk lądowych nie było trumny, a po prostu wejście do głębszych podziemi. Była tam plakietka z napisem w języku nieumarłych "żywym trupom wstęp wzbroniony".

Rumcajs musiał jednak dowodzić swoimi wojskami, które były gorsze niż myślał. Wszakże miał do czynienia z wyborowymi jednostkami Borga i do tego klonami Mariana! Marianowi szatkowali i wycinali esy i floresy w sługach Rumcajsa (przynajmniej aż zbliżyli się do samego Rumcajsa - wówczas sami popadali jak muchy), gdy jego Szkielety Łucznicy (tak, ich nie dotyczyło Rozbrojenie, bo przecież bez Łuków nie byli Szkieletami Łucznikami) wystrzelili salwę strzał. Większość strzałów wyłapali Borgowie, ale kilka poleciało prosto w Mariana. [kości zostały rzucone!] Jeden trafił w jego usta, a drugi w serce. Na szczęście dla Mariana on już od jakiegoś czasu nie miał serca, bo ważniejsza była kosa i gumiaki. Te pozostały nietknięte. Co do strzału w usta - cóż, teraz może mu pomóc tylko Corega tabs. Zdanie Rumcajsa o swoich łucznikach potwierdziło się - byli po prostu do dupy. Szkielety w smutku opuściły czaszki i jakby umiały gadać to by powiedziały, że to jakieś oszustwo - przecież dostał w serce i dostał, no praktycznie, w głowę. Nemesis rozkręcił swojego miniguna i zaczął znów strzelać w stronę Rolnika. Ten użył fortyfikacji, żeby się obronić i to zdało egzamin. Częściowo, bo po chwili ponad fortyfikacjami nadlecieli terroryści rzuceni przez Syjamskich. Niestety dla Terrorystów Marian miał aktywowany Sceptycyzm, więc pospadały po prostu na niego trochę ruszające się zwłoki. Trochę, bo bliskie spotkanie z Borgiem unieruchomiło ich na zawsze. I na kawałki. Był w tym wszystkim jednak jeden problem dla Mariana - spadające zwłoki zmusiły go, żeby ruszył się.

Jeden ze sług Rumcajsa dostał kulę w łeb na terenie stacji kolejki podziemnej zanim cokolwiek zauważył. Ciemno tam teraz jak u murzyna w dupie.

Jeden Szkielet Łucznik odezwał się do drugiego
- No, wystawiają nas przeciwko Borgowi, a potem dziwią się, że przegrywamy. Ho, ho, ho. Może nas następnym razem wyślą przeciwko Gwieździe Śmierdzi, czy Enterprajsowi i będą narzekać, że słabo sobie radzimy. - drugi popatrzył na niego i odpowiedział mu
- Racja. Ale z tym Marianem to jednak przegięcie, trafiliśmy skurwiela, a on wciąż istnieje. To pewnie jakieś oszustwo! - wtem trzeci wtrącił się
- Mnie to się wydaje, że to Pole Siłowe to trochę mocniejsze powinno być niż na jeden dynamit - może strzały zwolniły się czy coś, bo to jakaś dziwna sprawa. Przeglądałem zasady i to Pole Siłowe powinno być mocniejsze... - tej rozmowie przysłuchiwał się jeden z Syjamskich, który dorzucił swoje trzy grosze
- Ej kurwa, zamknąć się. - co po chwili zostało poparte przez drugą głowę Syjamskiego - Po czyjej ty właściwie jesteś stronie? - zadał jeszcze retoryczne pytanie do "znawcy zasad" po czym nazwał szkieleta kutasem, na co pierwszy szkielet z oburzeniem powiedział "No, no, no.". Juz prawie doszło pomiędzy sługami Rumcajsa do bijatyki, gdy przypomnieli sobie, że mają Dyscyplinę i uspokoili się. Obrażony Szkielet wystrzelił jeszcze ponadprogramową strzałę, która trafiła jakiegoś Borga niszcząc go.
- Widzieliście to?! Jednym kurwa strzałem, tak to się robi! - zupełnie nie zwracał uwagi, że wcześniej Borg oberwał z miniguna Nemesisa, ale co tam. Pokazał, że Szkielet też może być potęgą w orange ekstraklasie, czy jak ona tam teraz się nazywa. Napewno fajnie by było jakby sponsorem mistrzostw był Zbynio.

Marianowi nowych sług nie przybyło, ale zostało mu jeszcze 10 Borgow w tym pięciu z PePeSzami. Oni nie zbliżali się do Rumcajsa i dlatego jeszcze istnieją.

Rumcajs w tej turze niewiele sług stracił - kilkunastu góra Pobudkowiczów.

Tomkowi zostało jakieś 7 sług plus Shackleton. Tomek jedzie na niskiej ilości Nieumarłości.
 
Anonim jest offline