Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-12-2014, 00:17   #21
Hazard
 
Hazard's Avatar
 
Reputacja: 1 Hazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputację
-Niech Pan na niego nie zwraca uwagi. Naczytał się zbyt wielu książek detektywistycznych i myśli, że jest sprytny - powiedział Adams, mierząc groźnym spojrzeniem Hindusa. Tego typu zagrywki, były jego zdaniem, zdecydowanie nie na miejscu.

-Jednak w dalszym ciągu nie jestem pewien, który z was jest większym idiotą. On myśląc, że z jego głupiego pomysłu wyniknie cokolwiek, czy Pan. Miałem już niegdyś do czynienia z taką postawą - Adams spochmurniał naglę, jakby ukazała się przed nim jakaś makabryczna wizja. - W szpitalach polowych w czasie wojny. Zrezygnowani ludzie bez rąk, nóg, czasem nawet obu. Oddaliby cały swój dobytek, gdyby wszystko było jak dawniej, by mogli normalnie żyć. Im nikt nie mógł pomóc. A Pan odrzuca swoją ostatnią deskę ratunku, i sam nawet nie wiem dlaczego.

Gniew w nim narastał. Gorman wcale nie przypadł mu do gustu, jednak wciąż nie wydawał się osobą, która mogłaby kogoś zabić. Dlatego w dalszym ciągu nie przestawał wypytywać Gormana.

-A tak poza tym, co ma Pan do stracenia? A więc jeszcze raz, proszę o zrelacjonowanie wydarzeń tamtego dnia. Nie każe Pan chyba osobie w moim wieku plątać się po komisariatach i sądach w poszukiwaniu jakichś papierów.

-Jestem również bardzo ciekaw Pana zdania w tej sprawie. Chyba ma Pan jakieś podejrzenia kto mógł to zrobić lub co mogło być motywem sprawcy. Czy tego dnia zdarzyły się Panu jakieś nietypowe incydenty, może zobaczył Pan kogoś, rozmawiał z kimś? Pani Brown zachowywała się jakoś inaczej, martwiła się czymś, spodziewała się jakiś gości?

Następnie, Adams, od niechcenia wyciągnął zwinięty kawałek papieru. Nieco ponarzekał na niewyraźne i koślawe pismo Hema, po czym odczytał pytania Gormanowi. Pominął oczywiście te, które były bezsensu i wynikały z nieuważnego wysłuchanie inspektora Davisa.

Wysłuchawszy odpowiedzi Gormana, uścisnął mu dłoń i obiecał, że postara się zrobić wszystko co w jego mocy, by odnaleźć prawdziwego mordercę (o ile właśnie z nim nie rozmawiał). Gdy w końcu opuścił to obskurne pomieszczenie, postanowił wrócić do gospody i na spokojnie przeanalizować sobie wszystko.
 

Ostatnio edytowane przez Hazard : 05-12-2014 o 00:27.
Hazard jest offline