- Do atakuuu!!!
Gunther wykrzyknął okrzyk bojowy, ale mimo paskudnej sytuacji swoich kompanów, nie ruszył im na ratunek. Nie widział szans na to, że więcej zdziała za pomocą włóczni niż łuku, szczególnie, że musiałby jeszcze podbiec. Była to jakaś logika. Może tchórzliwa, ale cóż mógł zrobić? Cieszył się, że ciemności nie pozwalają dostrzec wszystkiego wyraźnie. Ten atak był błędem, ale błędów nie rozpatrywało się w czasie walki.
Wybierał cele tak, żeby jak najbardziej pomóc towarzyszom i jednocześnie mieć jak najmniejsze szanse na ranienie swoich. Kolejna strzała wyleciała w stronę mutantów. |