Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-12-2014, 14:14   #91
Ulli
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Dziewczyna uśmiechnęła się na słowa Degnira.

- Masz gest krasnoludzie. Co do trunków wolę gorzałkę. Najlepsza jest w gospodzie "Pod Poderżniętym Gardłem". Jak chwali się tamtejsza gospodyni po niej będziesz pijany, ślepy, bądź martwy - Powiedziała po czym zaśmiała się perliście. Dziewczyna była urodziwa i pozbawiona deformacji co zdawało się przeczyć jej mousillońskiemu pochodzeniu.

Berwik nieco się skrzywił na hojność Degnira.
- Przypomnę ci krasnoludzie, że nasze zasoby nie są niewyczerpane. To już tylko trochę ponad pięćdziesiąt ecu a może czekać nas wielodniowy pobyt w tym zapomnianym przez bogów mieście.

Mourria pokiwał na te słowa głową robiąc mądrą minę.
- Pochwalam twoją mądrość Berwiku, jednak za uratowanie życia należy się tej niewieście poczęstunek. To sytuacja w której nie możemy oszczędzać.

Na pytanie Torstena Heloiza odwróciła głowę w jego stronę.
- Głupi Rebigner, nie powinien rozpowiadać skąd bierze towar. Skoro jednak już wiecie, że ode mnie nie widzę przeszkód żeby wam powiedzieć skąd dokładnie go wzięłam. Powiem wam jednak przy kielichu. Nie lubię gadać o suchym pysku. Poza tym jeśli powiedziałam bym wam teraz moglibyście się rozmyślić co do postawienia mi kolejki, czy dwóch. Tam też odkazisz swoje rany.

Dziewczyna mrugnęła do Torstena i skupiła się na drodze. Prowadziła pewnie i szybko. Było widać, że zna miasto jak własną kieszeń. Przeszli przejściem Laundina i skierowali się do dzielnicy doków. Po minięciu kilku skrzyżowań znaleźli się w jakimś ciemnym zaułku. Jak się okazało właśnie tam znajdowała się wspomniana przez Heloizę gospoda. Świadczył w tym szyld znajdujący się nad wejściem przedstawiający snopek zboża. Gdy już mieli wchodzić drzwi otworzyły się z hukiem i dwóch drabów przy akompaniamencie przekleństw wyrzuciło na zewnątrz jakiegoś nieprzytomnego marynarza. Grim westchnął na ten widok. Zapewne nie była to karczma w której elf chętnie by przebywał.

Gdy weszli do środka uderzył ich zapach niemytych ciał, brudu, alkoholu i dymu tytoniowego. W karczmie było około kilkunastu jegomości raczących się miejscowym specjałem, czyli gorzałką produkowaną przez samą gospodyni- Grubą Helgę. Udało im się znaleźć jakiś wolny stół i usiedli. Wkrótce pojawiła się gospodyni niosąc butelczynę wódki o brązowawym zabarwieniu i po glinianym kubku na osobę. Berwik ze zmartwioną miną zapłacił szylinga i zostali sami. Heloiza zaraz chwyciła butelkę i nalała sobie do pełna po czym wychyliła duszkiem. Skrzywiła się i zakaszlała. Wkrótce jednak odzyskała panowanie nad sobą i jedynymi oznakami tego, że wypiła była czerwona twarz i załzawione oczy.

- A więc chcecie wiedzieć gdzie zdobyłam ten diadem? To była najprostsza robota w moim życiu. Przechodziłam obok katakumb w dzielnicy doków. Z przeciwka szedł jakiś mężczyzna. Poślizgnął się na błocie i upadł. Szybko się pozbierał i ruszył dalej. Jednak zauważyłam, że coś zgubił. Tą rzeczą był właśnie ów diadem. Tak weszłam w jego posiadanie. Czego właściwie szukacie i dlaczego chcecie wiedzieć skąd wzięłam ten diadem?
 
Ulli jest offline