Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 06-12-2014, 14:14   #91
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Dziewczyna uśmiechnęła się na słowa Degnira.

- Masz gest krasnoludzie. Co do trunków wolę gorzałkę. Najlepsza jest w gospodzie "Pod Poderżniętym Gardłem". Jak chwali się tamtejsza gospodyni po niej będziesz pijany, ślepy, bądź martwy - Powiedziała po czym zaśmiała się perliście. Dziewczyna była urodziwa i pozbawiona deformacji co zdawało się przeczyć jej mousillońskiemu pochodzeniu.

Berwik nieco się skrzywił na hojność Degnira.
- Przypomnę ci krasnoludzie, że nasze zasoby nie są niewyczerpane. To już tylko trochę ponad pięćdziesiąt ecu a może czekać nas wielodniowy pobyt w tym zapomnianym przez bogów mieście.

Mourria pokiwał na te słowa głową robiąc mądrą minę.
- Pochwalam twoją mądrość Berwiku, jednak za uratowanie życia należy się tej niewieście poczęstunek. To sytuacja w której nie możemy oszczędzać.

Na pytanie Torstena Heloiza odwróciła głowę w jego stronę.
- Głupi Rebigner, nie powinien rozpowiadać skąd bierze towar. Skoro jednak już wiecie, że ode mnie nie widzę przeszkód żeby wam powiedzieć skąd dokładnie go wzięłam. Powiem wam jednak przy kielichu. Nie lubię gadać o suchym pysku. Poza tym jeśli powiedziałam bym wam teraz moglibyście się rozmyślić co do postawienia mi kolejki, czy dwóch. Tam też odkazisz swoje rany.

Dziewczyna mrugnęła do Torstena i skupiła się na drodze. Prowadziła pewnie i szybko. Było widać, że zna miasto jak własną kieszeń. Przeszli przejściem Laundina i skierowali się do dzielnicy doków. Po minięciu kilku skrzyżowań znaleźli się w jakimś ciemnym zaułku. Jak się okazało właśnie tam znajdowała się wspomniana przez Heloizę gospoda. Świadczył w tym szyld znajdujący się nad wejściem przedstawiający snopek zboża. Gdy już mieli wchodzić drzwi otworzyły się z hukiem i dwóch drabów przy akompaniamencie przekleństw wyrzuciło na zewnątrz jakiegoś nieprzytomnego marynarza. Grim westchnął na ten widok. Zapewne nie była to karczma w której elf chętnie by przebywał.

Gdy weszli do środka uderzył ich zapach niemytych ciał, brudu, alkoholu i dymu tytoniowego. W karczmie było około kilkunastu jegomości raczących się miejscowym specjałem, czyli gorzałką produkowaną przez samą gospodyni- Grubą Helgę. Udało im się znaleźć jakiś wolny stół i usiedli. Wkrótce pojawiła się gospodyni niosąc butelczynę wódki o brązowawym zabarwieniu i po glinianym kubku na osobę. Berwik ze zmartwioną miną zapłacił szylinga i zostali sami. Heloiza zaraz chwyciła butelkę i nalała sobie do pełna po czym wychyliła duszkiem. Skrzywiła się i zakaszlała. Wkrótce jednak odzyskała panowanie nad sobą i jedynymi oznakami tego, że wypiła była czerwona twarz i załzawione oczy.

- A więc chcecie wiedzieć gdzie zdobyłam ten diadem? To była najprostsza robota w moim życiu. Przechodziłam obok katakumb w dzielnicy doków. Z przeciwka szedł jakiś mężczyzna. Poślizgnął się na błocie i upadł. Szybko się pozbierał i ruszył dalej. Jednak zauważyłam, że coś zgubił. Tą rzeczą był właśnie ów diadem. Tak weszłam w jego posiadanie. Czego właściwie szukacie i dlaczego chcecie wiedzieć skąd wzięłam ten diadem?
 
Ulli jest offline  
Stary 10-12-2014, 12:23   #92
 
KurtCH's Avatar
 
Reputacja: 1 KurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skał
- Już Ty się Berwiku nie martw o piniądze. Padoł żech, że zapraszom na napitek to zapraszom. I płaca ze swojej sakiewki, a nie wspólnej. Takim chamem żem nie jest co to prosi innych, a opłaca z niy swoich pinindzy. Dobrze, że chociaż elfon synsownie gada. A jak wiecie ostatnio niy często mu się to zdarza.

Pięknie! Heloiza od razu bezproblemowo przyjęła zaproszenie. Nawet zaprowadziła ich w odpowiednie miejsce. Widać, że znała miasto. Jej kontakty, wiedza i znajomość tutejszych układów mogła być dla drużyny nieocenioną pomocą. A skoro sama zaproponowała gorzałkę to jeszcze bardziej zyskała w oczach Degnira. Teraz tylko należało rozpocząć zjednywanie sobie złodziejki.

Po kilku głębszych i przegryzieniu jakichś miejscowych zakąsek które krasnolud łaskawie zamówił dziewczyna opowiedziała im skąd ma ów diadem. Khazad łudził się, że ten trop będzie dobry. Jednak bardzo szybko wyjaśniło się, że znów uderzyli głową w mur. Choć z drugiej strony dziwny to był przypadek, że akurat jakiś pijaczyna zgubił diadem. To w portkach go nosił? Przeca to nie jest męska ozdoba. Coś się Degnirowi nie chciało do końca wierzyć w jej wersję. Ale nie zamierzał naciskać niewiasty w tej kwestii bo ze swoją subtelnością spłoszyłby złodziejkę raz - dwa.

- Ano mamy stroszny frasunek moja droga. Tutaj Degnir nachylił się bardziej do stołu i dodał szeptem: Szukamy tutej kogoś. I łod jego znalezienia fest dużo zależy. Nie yno dlo nas ale i dlo tutejszych ziem. Na razie krasnolud postanowił nie mówić więcej. Znał swoich i wiedział, że jeśli drużyna poprze jego pomysł wtajemniczenia dziewczyny to ktoś inny dopowie resztę złodziejce. Tym bardziej, że rozpowiadanie komukolwiek celu ich przybycia do miasta było bronią obusieczną - Heloiza mogła zarówno pomóc jak i bardzo prędko wrócić do kogo trzeba i ostrzec Guido...
 
KurtCH jest offline  
Stary 12-12-2014, 13:12   #93
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Napitek, który Torsten wlał sobie w gardło palił, niczym żywy ogień. Znak że miał w sobie dużo właściwości odkażających. Mężczyzna opróżnił tylko pół kubka, a resztę po degustacji wylał na ranę. Zapiekło, że aż syknął. Mimo bólu uważnie przysłuchiwał się słowom złodziejki i Degnira:
- Taka bystra dziewczyna, jak Ty pewnie zauważyła jak ten człowiek wyglądał. Wysoki? Niski? Blondyn, szatyn, a może łysy? Miał jakieś deformacje? Braki? Jak wyglądał? - spytał od niechcenia bawiąc się kubkiem, do którego nalał sobie gorzałki.
 

Ostatnio edytowane przez Tom Atos : 12-12-2014 o 13:15.
Tom Atos jest offline  
Stary 12-12-2014, 14:43   #94
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Heloiza wysłuchała bohaterów z zainteresowaniem. Gdy skończyli wypiła resztkę gorzałki z kubka i nalała sobie jeszcze z butelki. Alkohol zaczął uderzać jej do głowy bo zrobiła się czerwona na twarzy.

- Nie powiem żebym mu się jakoś dokładnie przyjrzała. Ot zwykły mężczyzna. Nie wyróżniała go ani uroda, ani szczególnie bogaty strój. Chociaż zaraz z tego co pamiętam miał obandażowaną lewą dłoń. Tak, na pewno. Wy też nie bądźcie tacy zagadkowi. Podzielcie się ze mną informacją dlaczego go ścigacie, co zrobił, kim jest poszukiwany. Jeśli będę wiedziała więcej może uda się mi wam pomóc. To jak będzie? Zaufamy sobie czy szukacie go sami?

Maas Mourria wpatrzony w swój kubek pełen mętnego płynu do tej pory milczał. Na słowa złodziejki popatrzył na nią jakby nad czymś się zastanawiając. W końcu postanowił się odezwać.
- Człowiek, którego szukamy to Guido le Beau. To złodziej, podżegacz i morderca. Okradł dwórkę Księcia Lyonesse i zabił jego zbrojnego. Mamy pewne informacje, że jest w mieście. Może będzie próbował się wydostać. Zabijając zbrojnego stracił dwa palce lewej dłoni.

Heloiza zrobiła skupioną minę.
- Powiem wam szczerze, że gdyby był tylko złodziejem i podżegaczem to bym wam nie pomogła, ale morderców nie uznaję dlatego wam pomogę. Wskażę wam dwa tropy. Czy nimi pójdziecie to już wasza sprawa. Pierwszy to "Szkarłatna Rewolucja". To grupka biednych rewolucjonistów. Czasem przemawiają na ulicach miasta nawołując do zbrojnego buntu. Mieszkają w opuszczonym domu pogrzebowym na Trupich Wzgórzach. Trzyma ich razem tylko charyzma przywódcy niejakiego Othara. Może Guido znalazł u nich schronienie? Drugim tropem jest ta zraniona ręka. Gdyby mi obcięto dwa palce chciałabym, żeby obejrzał je jakiś lekarz. Tym bardziej, że środowisko Mousillon nie sprzyja gojeniu się ran.

Berwik, który do tej pory też nie pił tylko z przestrachem wpatrywał się w swój kubek od czasu do czasu wąchając i się krzywiąc, w końcu się przemógł i wychylił część zawartości. Resztę wzorem Torstena wylał na zranienie zadane przez zombiego. Po wszystkim skrzywił się jeszcze bardziej i zakaszlał.
 
Ulli jest offline  
Stary 16-12-2014, 11:03   #95
 
KurtCH's Avatar
 
Reputacja: 1 KurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skał
Proszę, proszę! Osoba która straciła na rzecz złodziejki diadem mogła być poszukiwanym Guido!!! W głowie medyka od razu natłoczyły się tysiące myśli. Jak tu ugryźć sytuację by wszystko ułożyło się po ich myśli?

Na start dostawali następne tropy - Szkarłatną Rewolucję oraz paskudnie gojącą się w tych warunkach ranę dłoni. Może khazad nie był zbyt obiektywny ale od razu uznał, że trop z biednymi rewolucjonistami należy odrzucić. Jakoś postać le Beau nie bardzo mu pasowała to takiej grupy. Po pierwsze w mniemaniu Degnira zbieg był brawurowym, błyskotliwym i odważnym indywidualistą. Taki człowiek prędzej utworzy własną organizację niż będzie czyimś chłopcem na posyłki. A po drugie krasnolud będąc w Averlandzie dość znanym i szanowanym medicusem rozejrzałby się chętnie w tutejszych sferach cyrulików i chirurgów. Kto wie na co tam trafią? Może nawet przy odpowiednim ustawieniu się w tutejszym cechu (bądź gildii - zależnie jak w Musylionie funkcjonuje opieka zdrowotna) zbieg sam poszuka słynnego Degnira Mordrinsona by ten łaskawie ukoił jego cierpienie? Nawet gdyby ten trop (mitycznie pewny wg krasnoluda) okazał się być niewypałem to i tak miał olbrzymią i obiektywną zaletę. Mogli się rozmówić z ludźmi trudniącymi się sztuką medyczną i dzięki temu była szansa uzupełnić kurczące się w zastraszającym tempie zapasy medykamentów, naparów i bandaży...

Nieźle już wstawiony krasnolud (gdyż on akurat nie cackał się w alkoholem i wlewał go w siebie w sporych ilościach) podzielił się swoimi domysłami z resztą towarzyszy. I choć ciekaw był ich zdania na swoje poglądy to również był gotów bronić swojego osądu sytuacji niczym pijany lew.
 
KurtCH jest offline  
Stary 16-12-2014, 12:48   #96
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Jeśliby wzrok mógł zabijać, to Mourria padłby trupem, gdy tylko wypaplał wszystko co wiedzieli o Guido. Spojrzenie jakim go obdarzył Torsten było, delikatnie mówiąc, dalekie od przyjacielskiego.
Ale cóż papla się wygadał i nie było co płakać nad zjedzonym spaczeniem.
- Lekarz powiadasz. A do którego mógłby się zgłosić? Jest tu jakiś dobry, a niedrogi? - spytał Heloizy.
- Przy okazji niech obejrzy mnie i Berwika. Nie to żebym się strachał na każde skaleczenie, ale strzeżonego Taal strzeże. Dzięki zombiakom mamy wymówkę, by szukać medyka.
Spojrzał na czerwoną twarz dziewczyny. Gorzałka uderzyła jej do głowy.
- A może byś nas zaprowadziła do jakiegoś? Widzę, że dobrze znasz miasto. Jakoś się dogadamy, co do udziału za Guido.
Zaproponował nalewając dziewczynie jeszcze jednego.
- No to na drugą nóżkę. - rzekł wychylając swój kubek.
 
Tom Atos jest offline  
Stary 16-12-2014, 22:28   #97
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Heloiza na słowa Torstena zaśmiała się i na koniec pijacko czknęła.

-Tak się składa przystojniaku, że najbardziej znamienity lekarz w całym przeklętym Mousillon przyjmuje w piwnicach tej karczmy. Zwykle łata ofiary bójek, to część jego "czynszu". Sama z jego usług parokrotnie korzystałam. Dobry fachowiec. Ponoć pochodzi z Imperium. To niejaki "profesor" de Veyne. Zaraz was do niego zaprowadzę.

W momencie gdy Heloiza wstała jakiś grajek zaczął brzdąkać na lutni jakąś smętną pieśń. Dwóch miejscowych oprychów jakby na to czekało, zaczęło szarpaninę. Heloiza z gracją ich ominęła i kiwając na śmiałków powiodła ich ku schodom prowadzącym na dół a znajdujących się za barem. Po zejściu na dół przeszli kilka kroków wąskim korytarzem i znaleźli się przed drzwiami. Heloiza zapukała.

- Otwarte, proszę wejść!- rozległo się zza drzwi.

Wnętrze jak na standardy mousilliońskie było w miarę czyste nie licząc rdzawobrunatnych plam na podłodze w okolicach solidnego dębowego krzesła z pasami do krępowania pacjentów. Obok na stole przykrytym obrusem leżały narzędzia chirurgiczne. Niektóre były ledwie narzędziami zaadaptowanymi na cele medyczne, np.: piła do amputacji. Przy stole stał właściciel gabinetu.


- Zaraz, zaraz, nie wszyscy na raz! Wchodzi jeden a reszta czeka na zewnątrz- powiedział nieco wystraszony widząc całą zgraję pakującą się do środka.

- Co dolega?
 
Ulli jest offline  
Stary 23-12-2014, 13:42   #98
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Co by nie mówiła Heloiza, to de Veyne odrzucał swym wyglądem na dzień dobry, bo i z aparycji bardziej wyglądał na rzeźnika, niż medyka.
Torsten milczał chwilę nie mogąc się zdecydować, czy chce aby ten osobnik oglądał jego ranę. Wyglądał na takiego co "leczy nożem" i w dodatku to bardzo lubi.
- Kolega ... znaczy kolegę drasnął zombiak. Mógłby pan doktór zerknąć, czy nie paprze się toto?
Wybrnął jakoś z niezręcznej sytuacji. Postanowił, że najpierw sobie popatrzy na fachowość "profesorka". Niech znęca się nad kimś innym.
- A tak przy okazji szukamy znajomego. Nie był tu u pana doktora ostatnio ktoś bez paru palców u lewej ręki? Ktoś spoza miasta, ale Bretol? Słyszałem, że Pan z Imperium? A z której części? Ja z Talabecklandu.
Spytał uśmiechając się przymilnie do "krajana".
 
Tom Atos jest offline  
Stary 23-12-2014, 20:21   #99
 
KurtCH's Avatar
 
Reputacja: 1 KurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skałKurtCH jest jak klejnot wśród skał
Torsten nieźle zaczął gadkę z tym człowiekiem. Zawsze lepiej jest wiedzieć komu się oddaje swoje ciało. Choć tak naprawdę Degnir nie potrafił zrozumieć czemu to do niego po pomoc nie chcieli się udać towarzysze. Przecież nie policzyłby im za usługę jak obcemu... A chyba swój fach pokazał już w Nawiedzonym Domu. No cóż, nic na siłę przecież.

Dobrze, że padło to bezpośrednie pytanie. Medicus nie wyglądał raczej na takiego co to się ze wszystkim cacka. Jednak łatwość nawiązywania kontaktów przez awanturnika Torstena ciągle go zadziwiała. Khazad długo ważył słowa i budował w myślach skomplikowane zdania którym będzie przekonywał kolegę po fachu by ten podzielił się z nimi swoimi informacjami, a tym czasem Hummel od razu wystrzelił jak z samopału i bez żadnej krempacji. Aż zimne ciarki przeszły po plecach kiedy Degnir tak się dał ponieść myślom jakież to zdania w swoim życiu mógł jeszcze wypowiadać. Albo do kogo...

W tej chwili Degnir robił dwie rzeczy: po pierwsze to dobrą minę, a po drugie złapał za swoje papiery w kieszeni szaty. Chciał je mieć w pogotowiu w razie gdyby de Veyne potraktowałby ich jak pierwszych lepszych obwiesiów. Zawsze to przecież lepiej rozmawia się z kimś o szanowanej profesji
 
KurtCH jest offline  
Stary 23-12-2014, 21:57   #100
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
- Ooo... krajanie- Veyn uśmiechnął się od ucha do ucha- Jak miło spotkać kogoś z Imperium w tej zapadłej dziurze. Ja pochodzę z Wolnego Miasta Nuln. Tam pobierałem nauki. Niestety studiów nie skończyłem. Ze względów finansowych byłem zmuszony zamustrować się na statek, który po fakcie okazał się statkiem pirackim. Po licznych perypetiach wylądowałem przypadkiem tutaj i utknąłem. Zbieram od tamtej pory na opłacenie drogi do jakiejś bardziej cywilizowanej krainy. Kiepsko mi idzie. Tu sami biedacy-
"Profesor" rozłożył bezradnie ręce.

-Co do tego człowieka o którego pytasz to istotnie był dwa dni temu jakiś nieszczęśnik z miarę świeżo wyglądającą raną po ucięciu dwóch palców lewej dłoni. Rana była zaogniona i brudna, ale po opatrzeniu nie powinna była stanowić zagrożenia dla życia. Zapamiętałem go gdyż zamiast zapłacić za usługę kazał mi się zgłosić na okręt "Zielonna Panna". Tam mieli uregulować należność. Ów człowiek musiał być nowy w mieście bo go jeszcze nie opatrywałem. "Zielona Panna" to okręt na stałe zacumowany w tutejszym porcie. Jest siedzibą gangu "Srebrzysta Krew". Często świadczę im usługi i dość dobrze ich znam. Ale my tu gadu gadu a pacjent czeka. Pozwól na krzesło młodzieńcze- "profesor" skinął na Brewika wskazując mebel. Złodziej nieco wystraszony usiadł i ściągnął koszule odsłaniając bark. Veyn zaczął macać i poruszać ramieniem chrząkając pod nosem.

-To tylko drobne stłuczenie w niewielkim obtarciem naskórka. Nie trzeba opatrywać. Na wszelki wypadek zdezynfekujemy ranę.

Sięgnął po butelczynę stojącą wśród narzędzi, odkorkował, pociągnął łyka, jakby chcąc sprawdzić czy wódka nie straciła swojej mocy i polał ranę. Tym sposobem rana została zdezynfekowana już drugi raz dzisiaj.

- Dwa szylingi moi drodzy. Fachowa porada kosztuje.

Berwik ciągle krzywiąc się wskutek pieczenia odliczył rzeczoną sumę i wręczył medykowi.
- Dziękuję i zapraszam ponownie.

Gdy wyszli Heloiza odwróciła się i zagadała.
- Mogę was zaprowadzić do tego okrętu. Wiem gdzie się znajduje, ale radzę wam wybrać się tam jutro. Jest już po zmroku a członkowie gangów robią się po zmroku nerwowi, szczególnie gdy widzą uzbrojoną po zęby grupę pakującą się do ich siedziby. Przenocujcie w tej knajpie. Dużo za nocleg nie wezmą a bezpiecznie spędzicie noc. Przyjdę po was rano.

Pożegnali się. Cóż było robić, propozycja złodziejki była rozsądna. Wyszli z piwnicy i skierowali swe kroki do karczmarki. Ta zaprowadziła ich na górę do obskurnego pokoiku. Niestety znajdowały się tam tylko trzy łóżka. Torsten i Berwik weszli pierwsi i wpakowali się na te najbliżej okna. Wyglądało na to, że elf z krasnoludem będą musieli spać w jednym łóżku...

Następnego dnia rano Heloiza już na nich czekała we wspólnej izbie. Zjedli skromne śniadanie w postaci zupy ze ślimaków, uregulowali należność z karczmarką i wyszli na miasto.

Heloiza znów się popisywała znajomością miasta opowiadając miejscowe plotki i wskazując ciekawsze miejsca po drodze do portu. Idąc spotkali po drodze kolejną osobliwość. Jakiś z wyglądu żebrak opowiadał zebranemu tłumkowi ludzi o niejakiej Shallyi. Bogini, która zsyła choroby i nieszczęścia. Jak widać nawet bogowie byli różnie postrzegani w tym zakątku świata.

Tak doszli do portu. "Zielona Panna" była dwumasztowym żaglowcem. "Była" to dobre określenie, bo mimo że jeszcze utrzymywała się na wodzie to z jej żagli pozostały strzępy zwisające pasami z rei. Sprawiało to przygnębiające wrażenie. Jeszcze gorsze wrażenie sprawiała klatka ze znajdującymi się wewnątrz zwłokami. Istota wyglądała na humanoida, ale była wynędzniała i miała spore pazury. Klatka wisiała na łańcuchu przytwierdzonym do końca jednej w rei.

Gdy weszli na pokład błyskawicznie otoczyło ich dziewięciu mężczyzn z bosakami w dłoniach, którymi celowali w ich piersi.

- Capitano! - zakrzyknął jeden z nich, z przepaską na oku.
Spod pokładu wyszedł śniady i ciemnowłosy mężczyzna około czterdziestki. Był bogato ubrany i trzymał w ręce pistolet z odciągniętym kurkiem.


- Tranquillamente ragazzi-powiedział przybyły po tileańsku. Zmierzył intruzów wzrokiem i dodał tym razem po bretońsku.

- Coście za jedni, że wtargnęliście na krypę kapitana Lanfranco?
 
Ulli jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:53.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172