Dziękuję wszystkim za sesje, jak pisałam w docsie - energia jakoś się rozeszła, szkoda, postacie były nośne i fabuła też.
Jeśli miałaby marudzić - może za dużo było "kina drogi" a za mało prania po mordach
, ale mogę sobie narzekać, w końcu sama postać odprowadzałam na bok, zamiast do starcia dążyć.
Gveir, szczególnie Tobie się przeprosiny z mojej strony należą, bo wiem, jakie to uczucie, jak się człowiek zapali, a tu zaraz koniec :/ A to ja pierwsza spasowałam.
Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia na szlaku innych przygód.