Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-12-2014, 23:08   #498
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec



- Mamy się zdać na waszą łaskę i obietnicę?! Chyba zgłupiałeś! - prychnął Andy do faceta w dole. - Zrobimy tak. Ja zabiorę swoich ludzi od ciężarówki i nie będziemy wam przeszkadzać w odjeździe. Zakładników zostawicie tutaj. W zamian możecie zabrać mnie. Będę bez broni. Jak jesteście tacy słowni i honorowi to przecież niedługo mnie wypuścicie no nie? I bez zadnych więzów i kajdanek. Wypuscicie mnie... Przy tamtym drzewie... Jeśli nie moi ludzie zaczną pościg a na pewno dogonią tego waszego grata. A mój snajper rozwali wam łeb kierowcy a potem resztę! - szturmowiec przedstawił swoją kontrpropozycję. Wskazał odległe o jakiś kilkaset metrów pojedyncze drzewo ładnie widoczne w prześwicie drogi przy jakiej stali. Było poza zasięgiem większości standardowej broni ale jeszcze w zasięgu dobrego snajpera. W razie pościgu też strata była do odrobienia.

Zgadywał, że tamci ufali mu tak samo jak on im. To był problem przy tego typu sytuacjach. Jednak taki plan pozwalał na odzyskanie zakładników. Co prawda w zamian on sam stawał się zakładnikiem. Jakby go rozwalili zamiast wypuścić chłopaki zdołaliby ich załatwić. Ale ryzyko snajperskiego ostrzału powinno ich ostudzić. No i on sam w samochodzie ze swobodą rąk wcale nie byłby taki bezbronny w ciasnym i pędzącym pojeździe. Była szansa, że taki kompromisowy plan przemówi im do przekonania. Złamanie przez nich umowy zapewne wywołałoby jego reakcję czyli pewnie walkę. Co by w efekcie wywołało ostrzał snajpera i pościg. A z rozwalonym kierowcą dalekoby nie zajechali nawet jakby spudłował na dość dalekim zasięgu pierwsze kilka strzałów. Zdaniem Andy'ego to mogło się udać. Na tyle było to warte ryzyka by spróbować. Była szansa, że przejedzie się z palantami do drzewa, tam wysiądzie i każda ze stron uda się w swoją stronę.
 
Pipboy79 jest offline