Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-12-2014, 09:38   #381
Guren
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
W ogrodzie Ravenów
- Czemu pani mówi o czymś takim? - spytał Nowicki
- Jest Pan taki piękny, szkoda by pan zachorował - pogładziła go po policzku.
- Czyli mam rozumieć, że odtrutka zapłacę swoim... pocałunkiem?
- A ktoś pana otruł? To pewnie po winie... a może pragnienie czynienia dobra sprawia, że czuje się pan słabo?
- Obstawiałbym to drugie... Ewentualnie zachwyt nad pięknem... tego ogrodu. - odwrócił się na pięcie. Co za nonsens? Następna kuguarzyca? Nie ona jest młodsza od niego?
- Milordzie, Jaśniepan Raven zaprasza nas na seans!! - zawołał Stefan od progu. Gotów na wszelkie dziwne widoki zasłaniał sobą całe wejście
Kobieta gwałtownie odsunęła się od Stacha i powiedziała - Nie wstyd panu? Do mężatki takie rzeczy mówić
- Milady, przecież ogród jest ładny... Musiał Milady kosztować sporo wysiłku... - skwitował Stefan.
Myśli zaczęły mu galopować.
Jasna cholera, nie wystarczy Twardy z Wieśką to jeszcze napalona zołza i kot Behemot?! I jeszcze zołza zrobi z siebie ofiarę. Trzeba stąd wiać, tylko jak?
Damulka jeszcze zacznie tu robić scenę. I co? Skończy się na awanturze. A ta tylko zemdleje jak delikatna mimoza. Przynajmniej tak jest na filmach. Spojrzał na Samuela trzymającego popiersie. Samuel... Klepnął się po kieszeni. Nightwing...W nogawce spodni. Zara... co oni robi z tymi mdlejącymi damulkami?
- Jestem wyrozumiała, ale jeszcze słowo i zawołam Pana Twardego - zaczęła się wachlować
- Nie ma takiej potrzeby Madame - zapewnił Stasiek ruszając do wyjścia z ogrodu.
- Szkoda, że nie okazał się pan milszy - rzekła chłodno
Na serio, gospodynie tylko wystrzał powstrzyma te babsko. Stefan zacisnął zęby naciskając przycisk Nightwinga przez kieszeń spodni. Wybrał drugi obieg. Zaraz poczuł jak przez całe jego ciało przebiega prąd. Było tak jakby setki igieł na zmianę wbijało się w jego ciało, puszczały, by wbijać się z powrotem. Wrzasnął i zanim się obejrzał osunął się na podłogę. Trzęsło nim na wszystkie strony.

Midoro przy Ravenie

- Szlachetny Panie gdzieś bym śmiał zjeść taką władczą bestie ?! Toż to prawdziwy BOHEMOT!- Miał nadzieje że któreś z kolegów domyśli się że nie czas na seansy filmowe czy kolacje i wymyśli jakąś metodę żeby się stąd wydostać.
- Nie cierpię kotów. To wredne, głupie sierściuchy - powiedział Raven. Kot wyciągnął od niechcenia pazury
- Jaśnie Panie Milord chciałby nabyć ten interesujący eksponat. Nie jest w najlepszym stanie ale wydaje mi się że dałbym radę odrestaurować go do bardziej reprezentacyjnego poziomu. Jaka gratyfikacja by Jaśniepana zadowoliła ? - Spytał gospodarza Midorino
- Bierzcie nawet za darmo, kupiłem to na aukcji charytatywnej - rzekł Raven.

Po Samoporażeniu Stefana
Gdy Stefan sam się poraził, Samuel natychmiast załapał co się dzieje docenił poświęcenie młodego i nie pozwoli żeby poszło na marne - MILORDZIE PANICZ MA ATAK !!! PRĘDKO!
- Jeden upośledzony, drugi epileptyk... chów wsobny robi straszne rzeczy - skwitował Twardy
- Och zamknij się! - warknął Stasiek do Twardego. Nie wiedział co młody zrobił. Pozostało tylko improwizować. Jakby, że takie rzeczy się zdarzały- Dzieciak dostaje czasem ataki. W domu nie wiedzieli co z nim zrobić... To nie znaczy, że jest głupi. Po prostu czasami własne ciało odmawia mu posłuszeństwa...
Stefan jeszcze chwilę podawała się rażeniu. Nawet zaczął współczuć Cin Longowi za tamten wieczór.
Dopiero jak Raven do niego podszedł, młodszy Nowicki puścił guzik.

- To wszystko Pańska wina! Niepotrzebnie przypominał mu Pan wydarzenia z polowania! Oby Duch przodków Pana przeklęły człowieku bez serca - Syknął do twardego wzburzony Xingijczyk po czym zaczął instruować jak należy podtrzymać nieprzytomnego pobiegł w kierunku cały czas kurczowo ściskając popiersie
- Pomogę, a niech pan Twardy wzywa lekarza. Nissiemy go do dziecęcego - Raven zaczął ciągnąć Stefana
- Spokojnie Midorino. Dzięki tobie już dawno nie miał takiego poważnego ataku. - Stasiek poklepał mieszańca po ramieniu. - Nie ma potrzeby panie Raven. Thorgal go poniesie, a w ogóle to... Midorino...
Bardzo przepraszam pana generała. Po prostu tak wyszło. Może kiedy indziej...
-potem spojrzał na Twardego- I żegnam, przyjacielu!
- Lepiej niech pan je tu przywiezie, zaopiekujemy się nim - rzekł Raven
- Naprawdę szybciej będzie jak go dowieziemy. do hotelu.. Już i tak mi ręce się trzęsą... Bez Midorina też nie mogę oceniać sztuki właściwie... a on jest potrzebny Pawłowi- zapewnił Stasiek
- Nie, nie nie Jaśnie Panie to by trwało o wiele za długo proszę mi zaufać wiem co robię - Samuel zastosował ton doświadczonego medyka
 

Ostatnio edytowane przez Guren : 07-12-2014 o 22:28.
Guren jest offline