Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 07-12-2014, 09:38   #381
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
W ogrodzie Ravenów
- Czemu pani mówi o czymś takim? - spytał Nowicki
- Jest Pan taki piękny, szkoda by pan zachorował - pogładziła go po policzku.
- Czyli mam rozumieć, że odtrutka zapłacę swoim... pocałunkiem?
- A ktoś pana otruł? To pewnie po winie... a może pragnienie czynienia dobra sprawia, że czuje się pan słabo?
- Obstawiałbym to drugie... Ewentualnie zachwyt nad pięknem... tego ogrodu. - odwrócił się na pięcie. Co za nonsens? Następna kuguarzyca? Nie ona jest młodsza od niego?
- Milordzie, Jaśniepan Raven zaprasza nas na seans!! - zawołał Stefan od progu. Gotów na wszelkie dziwne widoki zasłaniał sobą całe wejście
Kobieta gwałtownie odsunęła się od Stacha i powiedziała - Nie wstyd panu? Do mężatki takie rzeczy mówić
- Milady, przecież ogród jest ładny... Musiał Milady kosztować sporo wysiłku... - skwitował Stefan.
Myśli zaczęły mu galopować.
Jasna cholera, nie wystarczy Twardy z Wieśką to jeszcze napalona zołza i kot Behemot?! I jeszcze zołza zrobi z siebie ofiarę. Trzeba stąd wiać, tylko jak?
Damulka jeszcze zacznie tu robić scenę. I co? Skończy się na awanturze. A ta tylko zemdleje jak delikatna mimoza. Przynajmniej tak jest na filmach. Spojrzał na Samuela trzymającego popiersie. Samuel... Klepnął się po kieszeni. Nightwing...W nogawce spodni. Zara... co oni robi z tymi mdlejącymi damulkami?
- Jestem wyrozumiała, ale jeszcze słowo i zawołam Pana Twardego - zaczęła się wachlować
- Nie ma takiej potrzeby Madame - zapewnił Stasiek ruszając do wyjścia z ogrodu.
- Szkoda, że nie okazał się pan milszy - rzekła chłodno
Na serio, gospodynie tylko wystrzał powstrzyma te babsko. Stefan zacisnął zęby naciskając przycisk Nightwinga przez kieszeń spodni. Wybrał drugi obieg. Zaraz poczuł jak przez całe jego ciało przebiega prąd. Było tak jakby setki igieł na zmianę wbijało się w jego ciało, puszczały, by wbijać się z powrotem. Wrzasnął i zanim się obejrzał osunął się na podłogę. Trzęsło nim na wszystkie strony.

Midoro przy Ravenie

- Szlachetny Panie gdzieś bym śmiał zjeść taką władczą bestie ?! Toż to prawdziwy BOHEMOT!- Miał nadzieje że któreś z kolegów domyśli się że nie czas na seansy filmowe czy kolacje i wymyśli jakąś metodę żeby się stąd wydostać.
- Nie cierpię kotów. To wredne, głupie sierściuchy - powiedział Raven. Kot wyciągnął od niechcenia pazury
- Jaśnie Panie Milord chciałby nabyć ten interesujący eksponat. Nie jest w najlepszym stanie ale wydaje mi się że dałbym radę odrestaurować go do bardziej reprezentacyjnego poziomu. Jaka gratyfikacja by Jaśniepana zadowoliła ? - Spytał gospodarza Midorino
- Bierzcie nawet za darmo, kupiłem to na aukcji charytatywnej - rzekł Raven.

Po Samoporażeniu Stefana
Gdy Stefan sam się poraził, Samuel natychmiast załapał co się dzieje docenił poświęcenie młodego i nie pozwoli żeby poszło na marne - MILORDZIE PANICZ MA ATAK !!! PRĘDKO!
- Jeden upośledzony, drugi epileptyk... chów wsobny robi straszne rzeczy - skwitował Twardy
- Och zamknij się! - warknął Stasiek do Twardego. Nie wiedział co młody zrobił. Pozostało tylko improwizować. Jakby, że takie rzeczy się zdarzały- Dzieciak dostaje czasem ataki. W domu nie wiedzieli co z nim zrobić... To nie znaczy, że jest głupi. Po prostu czasami własne ciało odmawia mu posłuszeństwa...
Stefan jeszcze chwilę podawała się rażeniu. Nawet zaczął współczuć Cin Longowi za tamten wieczór.
Dopiero jak Raven do niego podszedł, młodszy Nowicki puścił guzik.

- To wszystko Pańska wina! Niepotrzebnie przypominał mu Pan wydarzenia z polowania! Oby Duch przodków Pana przeklęły człowieku bez serca - Syknął do twardego wzburzony Xingijczyk po czym zaczął instruować jak należy podtrzymać nieprzytomnego pobiegł w kierunku cały czas kurczowo ściskając popiersie
- Pomogę, a niech pan Twardy wzywa lekarza. Nissiemy go do dziecęcego - Raven zaczął ciągnąć Stefana
- Spokojnie Midorino. Dzięki tobie już dawno nie miał takiego poważnego ataku. - Stasiek poklepał mieszańca po ramieniu. - Nie ma potrzeby panie Raven. Thorgal go poniesie, a w ogóle to... Midorino...
Bardzo przepraszam pana generała. Po prostu tak wyszło. Może kiedy indziej...
-potem spojrzał na Twardego- I żegnam, przyjacielu!
- Lepiej niech pan je tu przywiezie, zaopiekujemy się nim - rzekł Raven
- Naprawdę szybciej będzie jak go dowieziemy. do hotelu.. Już i tak mi ręce się trzęsą... Bez Midorina też nie mogę oceniać sztuki właściwie... a on jest potrzebny Pawłowi- zapewnił Stasiek
- Nie, nie nie Jaśnie Panie to by trwało o wiele za długo proszę mi zaufać wiem co robię - Samuel zastosował ton doświadczonego medyka
 

Ostatnio edytowane przez Guren : 07-12-2014 o 22:28.
Guren jest offline  
Stary 07-12-2014, 10:12   #382
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Gdy już ruszyli bezpiecznie z posiadłości i nie trzeba było odgrywać całej tej szopki Samuel odezwał się do Stasia - Masz naprawdę dzielnego brata. Uratował nam tam wszystkim dupy i ocalił przykrywkę Radziwiłła a jak na ciebie czekaliśmy uratowaliśmy Leslie! Niesamowite, co nie? Pewnie ta kanalia Twardy ją porwał na razie poszła do mnie do domu, bo nie ufa chłopakom trzeba będzie jakoś ją udobruchać, ale to problem na potem.... Na razie lepiej zmień młodemu mokre porty, bo jeszcze dostanie przeziębienia pęcherza. Możliwe że potem będzie się na ciebie boczył ale w końcu jesteście braćmi to tobie najbardziej wypada a więcej się wstydu potem by najadł jakby w posiadłości musiał się pokazać w zaszczanych spodniach - Doradził - A co działo się w ogrodach ? - Spytał z uśmiechem

- Nic się nie działo, nic wartego pogadania! Masz popiersie i czego chcesz?! Dużo kosztowało?! - Odrzekł nieco nerwowo Stasiek

Przebrany mieszaniec uśmiechnął się szeroko - Dostaliśmy w prezencie od Ravena! Może i głupek z niego, ale jaki wspaniałomyślny! Mam nadzieje, że nie złamałeś za mocno zakazu Mustanga o nie podrywaniu cudzych żon - Samuel puścił do Staśka oko i roześmiał się w głos, po czym zaczął transmutować tak żeby wyciągnąć kamień filozoficzny nie niszcząc przy tym popiersia.

- Jedźmy gazem do Mustanga, trzeba go ostrzec, że moja przyrodnia udaje kelnerkę, Twardy tam siedzi a Behemot bawi się w pieszczoszka coś się obawiam, że Raven może nie dożyć rana, co byłoby bardzo kłopotliwe trzeba szybko ustalić z nim, co zrobić z tym fantem - Stwierdził.

- Kim jest do cholery Leslie? -Warknął Stasiek.

- No to ta wychowanka Greeda i srebrnej lisicy, co ganiała Stefana po parku jak się poszedł odlać. Ta, co wygląda jak miniatura Oliver Armstrong - Odpowiedział zdziwiony, że Piastanin jej nie kojarzy.

- Jasne, jasne... I ta miniaturka teraz siedzi u ciebie? - skwitował Stasiek. - Niewyobrażalne...

- Z tego co chłopaki mi opowiadali Greed lubił powtarzać że nie ma rzeczy niewyobrażalnych czy jakoś tak od pierwszego dnia pracy dla Mustanga kiedy dowiedziałem się że jego żona ma na plecach tatuaż który może być zamieniony w broń masowego rażenia i została porwana przez homonculuskę oraz gang ludzi których duszę skrzyżowano ze zwierzętami już nic mnie nie dziwi - Odpowiedział lekarz - Trzeba do tego podejść bardziej praktycznie, jest po prostu za mało miejsca na dzisiaj niech zostanie ale trzeba będzie jej znaleźć jakąś lepszą kryjówkę jakieś pomysły ? - Spytał ogółu.

- Wiecie jak macie problem z tym gdzie ją schować to zawsze możemy się udać do Armstrongów senior rodu wspomniał mi o tym fakcie i poprosił o pomoc w jej znalezieniu... - zaczął midgardczyk czekając na reakcję reszty na tą rewelację.

- Hmm, tak tam byłaby najbezpieczniejsza Armstrongowie to honorowi ludzie i krzywdy jej nie zrobią ale trzeba podejść do niej delikatnie żeby nie uciekła tak jak zrobiła to w barze - Odpowiedział Broken
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 07-12-2014 o 13:05. Powód: skasowanie powtórzenia
Brilchan jest offline  
Stary 08-12-2014, 16:51   #383
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Urządzili krótki postój, aby kupić dla młodszego Nowickiego parę spodni. Suchych. Samuel i Vilmund wyszli na zewnątrz samochodu. Zmianę zasikanych spodni młodszego Nowickiego zostawili starszemu. Przynajmniej rodzina, to wstyd mniejszy.
-A człowiek liczy, że jak nauczą się chodzić i korzystać z nocnika to już nigdy nie będziesz musiał zmieniać pieluch.
-Życie zaczyna się na pieluchach i na nich może skończyć-
Brokena jak zwykle naszło na filozofowanie.- Ciekawe jak ty byś skoczył po takim rażeniu Nightwingiem?
-Jak się da to nie skorzystam...
- powiedział ściągnąwszy Stefanowi spodnie. Z kieszeni wypadła kartka z napisem:
"Spotkamy się w bibliotece wojskowej. O.A zawsze twoja"

Stasiek szybko ją schował do kieszeni, aby młodemu wciągnąć suchą parę spodni. Zaraz młodszy Nowicki zaprezentował, że ma niebieskie oczy, a po drugie, że jest w stanie wykopać dorosłego mężczyznę z samochodu. Jednym kopniakiem. I to łamiąc nos.
-Co do cholery!?- wrzasnął Stefan. -Stasiek?! To tobie już baby nie starczą?!
Stasiek zaś wyrżnąwszy o chodnik, potem zaklął ostro po Piastiańsku. Ze złamanego nosa trysnęła krew.
-Ty niewdzięczny...
-Więcej roboty dla mnie dobrze chociaż że nie mój nos -
skwitował danchemik - Lepiej nie mówmy o tym Norze bo zacznie pisać o braterskiej miłości
-Ona nie lubi incest w przeciwieństwie do tego tutaj!
- Stefan wyszedł z samochodu wciągając spodnie. - Co się kurwa stało?!
Dostał szybkie i krótkie wytłumaczenie.

-Spokojnie młody po prostu pęcherz ci nie wytrzymał porażenia a my doceniając twoje poświęcenie doszliśmy do wniosku że nie chcesz zjawić się przed szkapą w zaszczanych spodniach. No i jednak twojemu starszemu bratu chyba najbardziej wypada - Samuel wzruszył ramionami
-Smutas, ja cię bardzo przepraszam za to, że cię wtedy poraziło...- oświadczył młodszy Nowicki bardzo uroczyście
- A JA ci ponownie za tamto dziękuje jakbyś wtedy mnie nie ululał to bym zrobił wielką głupotę a że raziłeś mnie krótko to nic ze mnie nie wyleciało. Dziękuje ci również za to co tam odstawiłeś jakbyś tego w porę nie wykombinował to byłoby z całą akcją krucho -stwierdził Broken
- Czy lekarz powinien się cieszyć z cudzej krzywdy ? - spytał Vilmund odnosząc się do słów pół Xingijczyka
- E tam... Wyjścia większego nie miałem... Już lepiej dostać prądem, niż to co nam szykował Twardy i reszta. Zwłaszcza jak do tego kretyna dobierała się Ravenowa...
- A może by tak małe "przepraszam"... - mamrotał Stasiek trzymając się za nos.
- Przepraszam. Stasiek jest głupi, zwłaszcza przy babach głupieje, więc przepraszam za jego głupotę...
- Niby czyjej ? Cieszę się że młody nas stamtąd wydostał jak miałeś lepszy pomysł jak się stamtąd bezpiecznie wydostać to trzeba było szybciej działa, Panie Vilmud - Odpowiedział zdziwiony lekarz
- Miałem na myśli nos, a nie Stefana...
-Spoko-
Stefan wzruszył ramionami.
-Dziękuje, panie Vilmund... -Stasiek był bliski łez ze wzruszenia.
-Już ryczysz babo jedna!?
- Aaaa no tak a co ja się będę wtrącał w braterskie przepychanki choć no Stanisławie zaraz ci wyleczę złamanie tylko nachyl się tutaj i spróbuj nie zaplamić ubrań ani tapicerki
- Powiedział kumulując Chi w dłoniach.
Po nastawieniu Stanisławowi nosa, wypytaniu czy Stefan czuje się dobrze, to Nowiccy przeszli do faktycznych przepychanek. Dość krótkich i głupich. Z oskarżeniem młodego o niewdzięczność i złośliwość.
Zaraz jednak Staśkowi wypadła kartka. Ta sama z napisem
"Spotkamy się w bibliotece wojskowej. O.A zawsze rwoja"

-Stefek to twoje?
-Niby czemu ja?! Ja tak nie piszę...
- warknął młodszy Nowicki
-Wypadło z tamtych spodni co pożyczyła nam Madame. Czy raczej tobie.
-Jakaś po Szkapie? Oby się ich z powrotem nie domagał. Spaliłoby się je... Dla mojego i jego dobra....
 

Ostatnio edytowane przez Guren : 08-12-2014 o 17:02.
Guren jest offline  
Stary 08-12-2014, 17:58   #384
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Z ciebie się wielki burżuj zrobił Stefanie skoro porządne lekko ubrudzone spodnie chcesz wyrzucać- Odezwał się Danchemik

- To nie burżujstwo. Tylko palenie dowodów zbrodni. Tylko mi brakuje, żeby Szkapa się dowiedziała, że zasikałem jego stare spodnie. bo to jego portki?

- A co ty mu powiesz ? Bo ja nie zamierzam, brat i pan Vilmud też cię raczej nie wsypią a jeżeli się dowie to od Ravena ale tego i tak nie powstrzymamy. Jakby każde zaszczane albo zasrane spodnie palono to pół oddziału w Isvale by biegało z gołymi tyłkami ty przynajmniej nie ze strachu ale żeby ocalić nas i kamień nie ma co się wstydzić tu dumnym trzeba być !- Zapewniał młodego.

- No dobra, dobra, ale i tak obstawiam, że nawet jak je wypiorę to Szkapa je potem osobiście spali... W lepszym razie może mi je odda.... - skwitował Stefan
- a znacie ten dowcip o piratach i brązowych spodniach? - Stasiek spróbował rozluźnić atmosferę, ale tylko dostał sójkę w bok od brata.
- Znacie...

- Tak czerwona koszula maskuje krew a brązowe spodnie zakłada się przy przewadzę liczebnej wroga- odpowiedział z uśmiechem Samuel.
 
Brilchan jest offline  
Stary 10-12-2014, 23:53   #385
 
Rodryg's Avatar
 
Reputacja: 1 Rodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputacjęRodryg ma wspaniałą reputację
Dom Mustanga w mniejszym stopniu wyglądał jak cyrk. Chyba kilku arystokratów się wyniosło. Gospodarz przywitał ich przy stole:
- Poczęstujcie się cynaderkami i powiedzcie jak było.
- Czy on myśli, że to cukierki? - skwitował Stefan po Piastiańsku. Ale ostatecznie Nowiccy wzięli po jednym.
- Jeśli generał szanowny podaje cynaderki to muszą być zacne... -- oświadczył Stefan w imię nowej polityki "trochę odpuścić Szkapie." Choć nadal go zastanawiało co to za dziwaczny pomysł podawać o tej porze cynaderki.
- Zatem... zacznijmy od tego, że u Ravena zebrała się śmietanka towarzyska składająca się ze Stanisława Twardego służącego w Briggs, agentki znanej jako "Wwiesia" i przyrodnia siostra Samuela i kota Behemota. Ale jakimś cudem żyjemy... - opowieści się podjął Stanisław
- Współpracują? - zapytał ex -prezydent tracąc apetyt. Lokaj przyniósł porcje dla gości.
- Tego nie wiemy... ale przy obecnym układzie wygląda to nieciekawie zwłaszcza że znaleźliśmy coś jeszcze. – Vilmund spojrzał się wymownie w stronę młodszego z braci.
- Nie jestem pewien... Ale on jest z Piastii, Wiesia też. Zwłaszcza, ze oboje z tego co wiem mają podejście.... "wywrotowe". Nie mówiąc o Piastiańskim pochodzeniu Ravenowej. Nie wiem na ile to zbieg okoliczności, a na ile otwarta współpraca. -- oświadczył Stanisław.
- A współpracują z zakonem? - Mustang był naprawdę zmartwiony- To chyba dobrze - rzekł zaskoczony generał.
- Leslie? Chyba nie. A skoro na miejscu był kot Behemot, to albo współpracują, albo zebrali się agenci różnych wywiadów, aby sobie nawzajem przeszkadzać.
Mustang zamyślił się.
- Jeśli popiersie jest bezpieczne, to już nie nasza sprawa. Pozostaje mi tylko zaraportować do Gurmmana. Nie zrobimy nic nie ryzykując przykrywki
- Cóż wyszliśmy stamtąd cało i z popiersiem wiec chyba nie było tak źle, już byłem gotów się przerąbywać do wyjścia ale Stefan znalazł dobry sposób na odwrót. - Odpowiedział midgardczyk.
- Nie ma sprawy, chociaż lwy mają chyba w tym tygodniu kiepski horoskop... Ostatnio ciągle obrywam.... -skwitował młodszy Nowicki.
- Prawda... spisaliście się dobrze, więc mam dla was propozycję. Co myślicie o biletach do Nowego Xerxes... i pięćset marek kieszonkowego? - zapytał nieco poweselawszy.
- A ta Leslie dobrze się czuje? - zapytała Rizza - Może by nas odwiedziła?
- To silna dziewucha. Próbowała ogłuszyć strażnika. Kowadłem. Ale ja powstrzymałem. Na serio kowadłem - zapewniał Stefan postronnych.
- Pozostaje mi tylko wierzyć na słowo. Ja jej nie spotkałem... - westchnął Stasiek.
- Acha... i co w związku z tym. Jak chcecie, to może tu przyjść, choć nie wiem po co. - mruknął Mustang - Z wielu powodów. - powiedziała Rizza.
- Właściwie to najrozsądniej było by ją skontaktować z Armstrongami. - zasugerował Vilmund.
- Może i krótko się z Leslie znamy, ale... ona nie lubi mundurowych. I to bardziej niż ja... A nie miałem jej kiedy powiedzieć dla kogo robię... A charakterek ma ognisty.
- Wydaje mi się że dobrym pomysłem byłoby upewnienie się że Raven przeżył dla nas celem nadrzędnym było wydostanie się stamtąd żywymi i z kamieniem ale jeżeli ten wariat nagle zdechnie możemy stracić przykrywkę - Stwierdził Samuel który do tej pory słuchał rozmowy zajadając się darmową kolacją.
- Facet jest tak pociesznie głupi, ale szczodry. Trochę go szkoda do Piachu... I wplątał się tylko z głupoty... - stwierdził Stefa.
-Popieram Pana Vilmuda że Mała byłaby najbezpieczniejsza u Armstrongów bo chłopakom z gangu nie ufa, u mnie w domu nie ma miejsca a tutaj to ona może mieć opory bo nie lubi władzy ale może jakoś damy rady ją namówić - Dodał.
- No, ale czy do bycia sobowtórem lady Armstrong to od razu trzeba, że Leslie to jej córka. Cesarz też ma sobowtórów. No Leslie ma krzepę, ale czy to wystarczy. I te ich rzęski dolne. Da się to jakoś alchemicznie sprawdzić?
-Co ci z tymi rzęsami?! Nie ma żadnych rzęs Arsmtrongów!!!-
Stasiek zawył
I o mu powiem, że jego kot przeciw niemu spiskuje, czy że gosposia jest szpiegiem i terrorystką. Więcej ryzykujemy ratując go? A te rzęsy są rzeczywiście charakterystyczne – powiedział ex- prezydent, a spojrzenie jakie posłała mu Rizza...
- A nie możemy zadzwonić, żeby się ewakuował, bo jest jakiś w okolicy przeciek w rurze gazowej, czy co? - zasugerował Stefan.
- Facet przeczytał tylko "Trylogię" i chcesz go ratować? - westchnął starszy Nowicki
- Mało kto zasłużył na zabawę z Twardym...
- To możecie, ale nie wiem czy to ma sens
- Znam profesora co zajmuje się cechami dziedzicznymi można się jego spytać o opinie na temat Małej. Ravena szkoda bo nawet śmieszny jest ale ja się bardziej boje że Wiesia go otruje i zwali winę na Radziwiła
- I tyle z Ravenem? Lekarz wzruszył ramionami - W sumie jest bardzo głupi, nieprzydatny taktycznie nie zdziwiłbym się gdyby jego żona wynajęła Wieśkę żeby go wykończyła bo ta wariatka miała by symbol polityczny a żonka nimfomanka fortunę i spokój
- Przynajmniej Leslie wyszła z tego cało... Oby tylko poszła gdzie trzeba i nie pobiła się z nikim... - westchnął Stefan.
-A uwzględnia pan generał, że najpierw muszę zawiadomić drugiego pracodawcę ? Tego co mi płaci i dał nam miejsce do spania? Mi i Staśkowi, choć on prawie dla niego nie pracował. To co ja mu powiem po tym wszystkim ?- nie to żeby Stefan chciał wypominać. Ale z czegoś się trzeba utrzymać, a więc nie podpaść pracodawcy, który w przeciwieństwie do Płomiennego płacił.
-Chłopaki na pewno nie będą robić problemów i tak się nie mogą ciebie nachwalić a Pan generał mówi ci z wprzędzeniem.
Bardziej się martwię o moich biednych schorowanych pacjentów których i tak już zaniedbałem ale będą mi musieli wybaczyć to co robię tu jest ważne dla losów Państwa i świata " - stwierdził z westchnieniem mieszaniec.

- Bilety jeszcze nie zakupione, jak nie macie teraz czasu to poczekam... – Płomienny wykazał się chęcią współpracy.
- Mogę im wysyłać pocztą, czy co... Ale uprzedzić wypada... Zwłaszcza, że robili parę zleceń dla pana Generała. A po pogorszeniu stosunków...
- Materiały wybuchowe przesyłane pocztą... - Stasiek wytknął absurd
- Ja to bym się pisał przydałaby mi się zmiana klimatu - wtrącił Broken
- Hmm mam nadzieję że nikt nie zacznie zadawać pytań o to że zniknąłem jakiś czas po Hakkenie.... - zamyślił się Vilmund.
- I musimy załatwić parę spraw. W tym z księżniczkami... Leslie... i w ogóle jeszcze parę... A to nowe Xerxes gdzie leży? - kontynuował młodszy Nowicki myśląc o Norze i zorganizowaniu dla niej spotkania autorskiego. Za kostium Midorina słono sobie policzyły...
- Alfonse z May chcieli też się wybrać... Edward ma darmowe bilety bo zgodził się użyczyć wizerunku Koleją Amestriańskim- wymieniał eks-prezydent.
- A nie zwalnia się tego co spaprał ochronę, aby ludzi nie dołował. Znam gliniarza co nawalił za sprawy Barry'ego Choppera. Poszedł zaraz na zbity pysk po tym.- wtrącił Stefan.
- Przyjaźnisz się z kimkolwiek nie podejrzanym, dziwnym albo nie notowanego? - wtrącił Stasiek.
- Spryciarz… Stefan przyda ci się odpoczynek od miejskiego zgiełku nie stawaj okoniem w każdej sytuacji a jak przewietrzymy głowy pustynnym wiatrem to i lepsze pomysły będziemy mieć! Dawno nie byłem po za miastem - Lekarz wyraźnie zapalił się do pomysłu wyprawy.
- Nie mówię, że nie chcę, tylko mam zobowiązania. I co mam zabrać, skoro nie wiem gdzie leży Nowe Xerxes? Kalesonów dziergać nie skończyłem...
-Skoro to Nowe Xerxes to bym stawiał na pustynię. Wschodnie regiony pewnie... Albo południowe… Co ci przyjdzie po kalesonach?!-
skwitował Stasiek, którego zaraz naszła myśl -To blisko Ishvaru?
- Nowe Xerxes leży tam gzie stare. Najpierw osiedliła tam się grupa Ishvalskich uchodźców, a potem przemytnicy z Amestris, Aerugio i Xing potraktowali to miejsce jako doskonałe miejsce do przerzutu towarów. Następnie przybyli Archelodzy... dziś jest to ulubione miejsce dla ludzi uznających, że prawo naszego kraju ich ogranicza. Narkotyki, hazard... rozumiecie... a także zabytki. - mówił Mustang.
- "Odrestaurowane"- dodała Rizza.
- Taa, naprawdę "zacne" towarzystwo będziemy mieć... Chyba zacznę ostrzyć topór i sprawdzę czy mam zapasowe magazynki do pistoletu. - podsumował Midgardczyk, coś mu się nie podobał ten wyjazd.
- Panie Vilmund, liczę na to, że nie na rozrabia pan...
- Ja ? Narozrabiać ? Ja tylko mówię że z tym szczęściem do spotykania niewłaściwych ludzi to możemy wpaść tak na członków zakonu akurat na wakacjach lub Twardego...
- Wie pan panie Vilmund, że to zakrawa na paranoję.
- To była ironia.
- Mam nadzieję. - rzekł mustang a Rizza spytała - A ta cała Leslie... mówiła coś o swojej rodzinie?
-Pan Vilmund się szybciej uczy od Staśka... Dotychczas szczęście było zezowate.- skwitował Stefan.
-Leslie? Jedyne co wiem, to od lat nie widziała przybranego tatusia, a o którym się potem dowiedziała, że nie żyje od paru lat. I dlatego dopiero teraz się odnalazła. Jej matki jeszcze nie widziałem. Ale przez lata żyły za granicą... [/i]
- W Arugio - zapytała Rizza - O prawdziwym ojcu nic nie mówiła? - Zapytała drugi raz - Jeszcze się okaże, że b7ędzie jak w tych romansach, że jej ojcem jest Claudine - zaśmiał się Mustang
- Za młody i za jasny. Leslie ma czarne włosy... - Stefana naszła absurdalna myśl która wolał zachować dla siebie
- Tak to ciekawe... Czekamy na jej wizytę.- Powiedziała Rizza
- Może nie być łatwą ją zaciągnąć tutaj... Może coś bardziej neutralnego...- Stefana przeszły ciarki po plecach. Zwłaszcza, że teraz miał dwie absurdalne teorie.
- Z moich informacji wynika że była wychowywana przez homonculusa Greeda i złodziejkę o pseudonimie Srebrna Lisica tą która ukradła koronę na zlecenie Świdrygaiły- wtrącił Danchemik- Oczywiście nie jest to informacja do końca sprawdzona ale nie zamierzam przed państwem niczego ukrywać.- Dopowiedział z uśmiechem.
- Wychowanka Greeda? A to ciekawe. . Dziękuję wam za współpracę... Niestety, wojna z Zakonem nadal trwa. Nie znamy jego pełnych możliwości, ale na usługach ma całą potęgę DRACHMY. Pięć milionów zaprawionych w bojach żołnierzy, tysiące czołgów i dział...
- Bogowie wiedzą, jaką grozę skrywa skuta lodem północ ... - dodała, a Mustang się skrzywił.
 
Rodryg jest offline  
Stary 11-12-2014, 19:15   #386
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Posiedzenie w domu Mustanga zakończyło się, pojechali do domu. Już przed drzwiami przeczuwali, że może być ciekawie. Ledwo dotknęli klamki, a drzwi otwarły się z głośnym hukiem
Wypadły z niego Lesli i Sao
- Samuel, ta gówniara rzuciła się na Mimi [/i] - Krzyczała stojąca przed Samuelem Sao z powodu podbitych oczu przypominająca teraz szopa.
- Stefano, Tigre Pazza chciqł mnie zjeść, więc go uderzyłam - Leslie chwyciła Stefana za ramiona i potrząsała nim nerwowo.
- Usiłowałam bronić Mimi, a Ona się na mnie rzuciła - krzyczała Sao
- - Próbowałam się bronić, a ta Idiota mnie zaatakowała Stefano. A ten drugi i ten duży kim są. I czemu jest do ciebie podobny. Ten nie tak duży - łypnęła na Stsnisława.
W drzwiach stanęła Aśka
- [i] Co to kurwa ma być. Dom dla wariatów? Wyprowadzam się na dworzec [/i= - ryknęła
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
Stary 11-12-2014, 19:39   #387
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- TO JA CI RATUJE ŻYCIE, PROPONUJE CI BEZPIECZNY NOCLEG POD MOIM DACHEM A TY MI KUZYNKĘ BIJESZ I PRÓBUJESZ JEJ ZWIERZAKA ZABIĆ ?!? - Krzyknął wściekle na Leslie, po chwili się uspokoił - Przepraszam cię najmocniej kuzynko, zaraz ci wyleczę te oczy - Podszedł do Sao.

- Jak tak możesz dziewczyno ?!? Przecież STEFAN ci mówił o tygrysie prawda ? Jest udomowiony pewnie chciał cię polizać... - Ugryzł się w język żeby nie wyzwać dziewczynki od idiotek bo w końcu przeżyła porwanie

- Słuchaj, Pani Rizza bardzo chciała z tobą porozmawiać a rodzice twojej domniemanej biologicznej matki też chcą porozmawiać. Żeby dać ci jakąś motywacje żeby stąd nie uciekać powiem ci że Pani Hawkeye może cię skontaktować z osobą która osobiście widziała pokonanie Pana Greeda w Dublith - Dodał na zachętę.

- Ja z chęcią pojadę do tego Nowego Xarxes, nieważne co tam trzeba zrobić potrzebuje jakieś odmiany od tego wariatkowa - Zaczął myśleć na głos
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 12-12-2014 o 10:10.
Brilchan jest offline  
Stary 11-12-2014, 21:07   #388
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
-Spokojnie Smutas, spokojnie. Większość ludzi by kiepsko zareagowało na liżącego go tygrysa. - Stefan uznał, że weźmie role obrońcy Leslie.- Czy cię tylko smakuje, czy odgryzie ci łeb? Czy tylko pogryzie? Zresztą ja ciebie w podobnych warunkach poznałem- z tygrysem i kuzynką próbującą mnie pobić... Nie? Ej Stasiek?!
-Cholera... Naprawdę uderzające podobieństwo... No, ale panienka promieniuje większym ciepłem. I młodością! Naprawdę panienka w wieku Stefka?
-A ty cytujesz pedofila?


Stasiek zaraz się obraził albo uznał, że powinien pacyfikować wkurzoną Aśkę.
-Ale Asiu, gdzie ci na dworzec?! No co się stało, że nagle tutaj nie wytrzymasz? Leslie to tylko żywe dziecko. Jak Stefek.
-Stefek ma więcej rozumu!!-
wrzasnęła Aśka z korytarza.

- Nim się nie przejmuj, Mia Belle. Nie wiadomo, czy jest taki hiper miły, że większość myśli, że się zaleca. Czy jest idiotą. A znam go całe życie. Ale Leslie lepiej tej Siwej nie drażnić... - wskazał kciukiem na Sao.- Xingijska wrażliwość jest dziwna... Różnica kulturalna i tak dalej, że nie wiadomo za co sie obrażą. I... Co to nos ci krwawi? No głowa do góry, a ja załatwię kompres, dobra? Lesli?- poprowadził ją do krzesła- A ten duży o którym mówiłaś. Ten co ponoć do mnie podobnym, choć jest wiecznie z głupim wyrazem mordki to tak się składa, że mamy jednego ojca. Może dlatego od drugiego rzutu oka ludzie widzą mnóstwo różnic?
W każdym razie ten długi, żylasty z kędziorami reaguje na Stanisław. Tata nazywał nas metodą kalendarzykową i tak wypadło, że został imiennikiem Twardego.... Jak nie dasz rady wymówić "Stanisław" to spróbuj "Stasiek" albo "Stach".
A ten bardzo duży to pan Vilmund. Pomagał odwracać uwagę jak cię stamtąd wyciągaliśmy.

Postawił czajnik na herbatę. W tym czasie Samuel powiedział o pani Rizie, Greedzie i biologicznej matce Leslie.

-Bez obrazy Smutas, ale może najpierw wypadałoby spytać Leslie co się z nią działo między dniem jak się poznaliśmy i jak wybiegła z baru, a dzisiejszym wieczorem.
Albo prezentacji reszty towarzystwa. No, a potem skąd znamy panią Rizę...
 

Ostatnio edytowane przez Guren : 11-12-2014 o 21:16.
Guren jest offline  
Stary 12-12-2014, 10:22   #389
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- No, dobra przepraszam jak się uniosłem, ale nie lubię jak ktoś mi krewnych bije po prostu to chyba normalne, co nie? Jak byś zareagował jakby ktoś, kogo zaprosiłeś do domu skopał ci psa za to, że na niego szczekał a potem pobił Stanisława? - Zapytał się Stefka.

- Ano, tak przepraszam Leslie za ten zrzut informacji, ale po prostu boję się, że stwierdzisz, że nie jesteś tu mile widziana i uciekniesz jak z Baru to chciałem ci dać jakieś powód żebyś została. Żeby było jasne nie będziemy cię zmuszać żebyś z kimkolwiek się spotykała ale na ulice to też raczej nie wypada cię puścić bo znów cię znajdzie jakieś psychol w stylu Twardego albo i gorzej - Wyjaśnił dziewczynie.

- Daj no ten nos zaraz ci zaleczę wschodnią alchemią i nie mów mi tu o łasce tylko obiecaj, że nie będziesz próbować mordować mi zwierzaka domowego ani kuzynki - Powiedział z uśmiechem chcąc załagodzić sytuacje.
 
Brilchan jest offline  
Stary 12-12-2014, 17:12   #390
 
Slan's Avatar
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Leslo stanęła na palcach, tak że prawie patrzyła mu w oczy
- Nie jestem Bambina tylko Bella Donna, nie krzycz na mnie i nie intruuj. Ten Burżuj potrzebował całej armi, żeby mnie schwytać - wypieła dumnie pierś A kto widział śmierć taty? - Nagle się zaciekawiła się.
- Ale ten większy jest taki uroczy. Jak mały Gato - uśmiechnęła się do Stacha i pieszczotliwie pogłaskała po kłowie jak zwieezątko
- Nie dotykaj go. Nie wiadomo. gdzie te łapska trzymała - warknęła Sao
- I kto to mówi - odkrzyknęła Aśka
Potem weszła priscilla
- Kolacja gotowa z ziemniaków nieobranych i niemytych bo nie wiedziałam, że trzeba, a i tak było mało czasu bo się pakujemy, bo jytro wyjeżdżamy do domu profesora, a konserwa jest dobra bo nawet ma mięso i nie znalazłam prawie włosów. - mówiła powoli sierota
- Co ona ma z oczami? - zapytała Leslie

Gdy weszli do domu, podani im rozgotowane ziemniaki z konserwą. Sao sprawdzała czy samuelowi nic się nie stało, a Lesli stawała się coraz bardziej ponura. W końcu rzekła
- Ona zabiła mamę. Ukradłam tę koronę, bo była chora, ale może byśmy znaleźli jej lekarstwo, a teraz jestem już sama skryła twarz w dłoniach
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:04.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172