Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-12-2014, 22:04   #59
Ribesium
 
Ribesium's Avatar
 
Reputacja: 1 Ribesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znany
Poniedziałek, 16 października 2006 r., ok. 17:30

Nazewnątrz było już całkowicie ciemno. Porywiste podmuchy wiatru poruszały gwałtownie gałązkami, które miarowo uderzały w okna komisariatu w Bańkowie. W trzech salach troje policjantów przesłuchiwało dwójkę podejrzanych i jedną osobę pozornie postronną, która jednak mogła okazać się wyjątkowo pomocna w prowadzonym śledztwie.

W pierwszej sali starszy posterunkowy Jarosław „Bor” Borsuk, nie zważając na drwiące uśmieszki nowicjusza Arkadiusza Śliwy, próbował dowiedzieć się od tegoż, cóż takiego nowoprzybyły robił z dwójką podejrzanych w magazynie i czemu, u diabła, miesza się w nieswoje sprawy.

W drugiej sali Julia Kwaśniewska usiłowała przełamać zawzięte milczenie brata Antoniego, który oznajmił, że powiedział już wszystko poprzednim razem i nie będzie się powtarzał, a jeśli policjantka pragnie dowiedzieć się czegoś więcej, to przez jego, Antoniego adwokata.

Najciekawiej jednak sytuacja prezentowała się w sali trzeciej, gdzie nieco już zmęczony Cieślak patrzył co jakiś czas współczująco na brata Cyrusa, który cicho pochlipywał. Posterunkowy podsunął oskarżonemu pudełko wyciąganych chusteczek do nosa i życzliwie poczekał, aż ten skończy wycierać nos.

- Proszę zrozumieć, im więcej nam brat powie, tym szybciej zakończymy całą sprawę i będzie mógł brat wrócić do siebie – zaczął niezgrabnie. Nienawidził przesłuchań. Nie miał do tego drygu ani wprawy. Dużo bardziej wolał chodzić na patrole lub po prostu uzupełniać bazy danych. Ponieważ jednak spadł na niego ten niewdzięczny obowiązek postanowił przynajmniej wypełnić go prawidłowo.

To może od początku – kto dosypał truciznę do kolacji denata Damiańczuka i kto oraz dlaczego ukrył jego ciało? – sięgnął po długopis i pochylił się nad czystą kartką w oczekiwaniu na odpowiedź. Brat Cyrus, który zdążył już nieco ochłonąć z pierwszego szoku, teraz ponownie się rozkleił. Cieślak przewrócił oczami i westchnął.

- Czy… czy ja mogę prosić o kartkę papieru i długopis? – powiedział drżącym głosem Cyrus.

- Proszę Cieślak podsunął mu swój zeszyt i pisak. Brat Cyrus pisał coś skwapliwie przez jakąś minutę, po czym wyrwał zapisaną kartkę, złożył ją na pół i podał ponownie posterunkowemu.

- Proszę to dać tej policjantce. I powiedzieć, że to pilne.

Cieślak, zbity z pantałyku, zamrugał kilka razy, po czym wziął kartkę, sięgnął po kajdanki i na wszelki wypadek przykuł brata Cyrusa do nogi stołu.

- Dla własnego dobra radzę niczego nie kombinować – pogroził mu palcem na odchodne i wyszedł zamykając za sobą drzwi do pokoju. Niepewnie zastukał do drzwi obok i po usłyszeniu kobiecego „proszę” wszedł do środka.

- Co tam? – spytała dość zrezygnowana Julia. Widać było, że i jej przesłuchanie nie przyniosło na razie postępów.

- Ten cały brat Cyrus prosił, żebym to pani dał. Mówi, że pilne – wyciągnął rękę z kartką. Jednocześnie zauważył, jak brat Antoni porusza się niespokojnie na krześle. Na wszelki wypadek położył dłoń na kaburze tak, by mnich wiedział, że jeśli spróbuje czegoś głupiego zostanie natychmiast obezwładniony.

Julia wzięła kartkę i oczy otworzyła ze zdumienia. Na karteluszku bowiem, napisana dość chwiejną ręką widniała taka oto notka:

„Powiem wszystko, jeśli zagwarantujecie mi status świadka koronnego bądź najłagodniejszy wymiar kary. Nie mogę już znieść tego napięcia”.

- Cieślak, zostań na chwilę z naszym podejrzanym. – powiedziała po czym szybkim krokiem udała się do pokoju obok, by pokazać Jarosławowi otrzymaną deklarację. Wiedziała, że przełom na który czekali jest na wyciągnięcie ręki.
 
Ribesium jest offline