Saenna wysłuchała opowieści kobiety najpierw z ulgą (że wreszcie zaczęła mówić..) a później z rosnącym niepokojem. Czy ich wszystkich także czeka taki los? Czy po latach spędzonych w komnatach, które pojawiają się i znikają, nękani marzeniami i koszmarami, zagubieni wśród wspomnień... "my także oszalejemy?"
I wreszcie słowa o ich prześladowcy. O istocie, która sprowadziła tu ich wszystkich i uwięziła. Zbyt mało informacji... a te, które dostała powodują tylko kolejne pytania. Ucieczka... tak. To jest właśnie to, co Sae od dawna chciała zrobić (swoją drogą, była w tym całkiem niezła...) - Naprzód!
Głos niziołki brzmiał bojowo, ale tuż przed nowo przybyłymi drzwiami schwyciła Sidero za rękę.
"Po prostu nie chcę, by i nas rozdzielono"
Widząc zdezorientowanych towarzyszy Sae poczuła przypływ złości. Nie dość, że nie wiedzą, gdzie są - nie dość, że realność ich więzienia jest co najmniej wątpliwa - nie dość, że grozi im totalne szaleństwo - to jeszcze są rozdzialani. Osobno na pewno zagubią się tu na wieki... - Witajcie! I chodźcie tu wszyscy! - głos dziewczyny nie brzmiał władczo, słychać w nim było właśnie złość - Przed chwilą otrzymałyśmy od opętanej lunatyczki - która jest tu uwięziona daleko dłużej - ochłapy wiadomości o tym miejscu i naszej sytuacji. I obietnicę pomocy.
Krew się we mnie gotuje na myśl, że właściciel tego lunaparku chce igrać z naszym losem, wspomnieniami, snami - tu nic nie jest prawdziwe i nic nie jest takie, jak się wydaje. Rozdzielono nas - i razem z Sidero wylądowałyśmy w komnacie-kalejdoskopie, gdzie możesz zobaczyć to, co chcesz albo to, czego chce ktoś inny... nie wiem zresztą. Posłuchajcie.
Z ust Sae popłynęła gorączkowa opowieść o wszystkim, co się im przydarzyło - zakończona jak najbardziej dokładnym przekazaniem słów uwięzionej kobiety. - Musimy działać wspólnie. To jedyna droga. Nie powiem, żeby było to moim marzeniem - ale chcę jeszcze kiedyś usłyszeć prawdziwy wiatr.
__________________ "All that we see or seem is but a dream within a dream." E.A.Poe Odskrzydlenie. |