Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-12-2014, 19:58   #58
VinQ
 
VinQ's Avatar
 
Reputacja: 1 VinQ nie jest za bardzo znanyVinQ nie jest za bardzo znany
Iverion był coraz bliżej Źródła. Martwił się o swoją córkę, która go rzeczywiście nie rozumiała... a przynajmniej robiła co chciała. Nie podobało mu się to, ponieważ sytuacja nieco się zmieniła. Co prawda inni aniołowie mogliby uznać, że stchórzył i uciekł, i dlatego nie pojawił się przy źródle. Możliwe, że tak było przez krótki czas. Był mimo wszystko aniołem gniewu bożego. Gdzie się pojawiał... prowadził za sobą burze.
Pogrążył się w myślach, gdy usłyszał stukot obcasów. Tak donośnie rozbrzmiewały przy pustych salach. Oto szła jego templariuszka. Myślał, że zacznie suszyć mu głowę, ale pomylił się. Była troskliwa jak zawsze. Przystanął spokojnie. Przy niej nie zwracał na etykietę, choć oczywiście bez przesady. Była jego przełożoną.
- Niewiele. Wojna pochłania wiele istnień. Choć mogliśmy nieco przesadzić.
Po chwili dodał.
- Wybacz mi, że nie było mnie przy źródle... jednak szukałem swojej córki, której nie zastałem w pokoju. Martwię się o nią, bardziej niż o siebie.
Podszedł nieco bliżej.
- Mam wrażenie... że poszukuje mocy.
'Oby nie kosztem duszy' pomyślał.
- Jednak pora chyba pojawić się przy źródle. Wybacz, że sprawiam Ci tyle kłopotów.
Już dawno nie miał do niej pretensji o to, że go przemieniła w anioła. Od dawna też mówił do niej na ty... kiedy byli sami. Dopiero teraz zauważył jakby zmęczenie i zmarszczki dające znać, że czymś się martwi.
- Możliwe, że przekraczam swoje prawa, ale... czy wszystko u Ciebie w porządku? Czymś się martwisz?
 
VinQ jest offline