- No, dobra przepraszam jak się uniosłem, ale nie lubię jak ktoś mi krewnych bije po prostu to chyba normalne, co nie? Jak byś zareagował jakby ktoś, kogo zaprosiłeś do domu skopał ci psa za to, że na niego szczekał a potem pobił Stanisława? - Zapytał się Stefka. - Ano, tak przepraszam Leslie za ten zrzut informacji, ale po prostu boję się, że stwierdzisz, że nie jesteś tu mile widziana i uciekniesz jak z Baru to chciałem ci dać jakieś powód żebyś została. Żeby było jasne nie będziemy cię zmuszać żebyś z kimkolwiek się spotykała ale na ulice to też raczej nie wypada cię puścić bo znów cię znajdzie jakieś psychol w stylu Twardego albo i gorzej - Wyjaśnił dziewczynie. - Daj no ten nos zaraz ci zaleczę wschodnią alchemią i nie mów mi tu o łasce tylko obiecaj, że nie będziesz próbować mordować mi zwierzaka domowego ani kuzynki - Powiedział z uśmiechem chcąc załagodzić sytuacje. |