Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-12-2014, 13:20   #552
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Królestwo Kazrima Kazadora, Pana Stalowego Szczytu
12 Vharukaz, czas Morganit, roku Drum - Daar 5568 KK
Komin sitowy, poziom maszyn spalania gazu, południe


Po dłużej chwili Thorin przypomniał sobie o czymś, poczekał jednak, aż Dirk zajmie się innymi sprawami, by móc pogadać z Galebem na osobności. - Przypomniałem sobie, że Dorrin posiada pewien przedmiot, wisiorek, amulet, najprawodopodobniej posiadający jakąś moc. Być może dobrze by było gdybyś rzucił na to okiem , kto wie, może ten wisior jest nam w stanie jakkolwiek pomóc… Kapłani oferowali za niego pięćdziesiąt sztuk złota więc z pewnością nie jest to zwykły wisiorek. Zresztą on sam prosił by go zbadać a wówczas jeszcze nie było cie z nami.

Skinieniem głowy runotwórca zgodził się, że jeżeli coś takiego mają to trzeba to zbadać.
- Zobaczymy, spróbujemy. Pokażcie mi go. - rzekł spokojnie Galeb.

Thorin poszedł do Dorrina by przypomnieć mu o sprawię która sam mu zlecił kilka dni wcześniej i by wypożyczyć wisior na badania.

- Hmmm… - Dorrin zerknął na Thorina, który nie odszedł za Dirkiem, a pozostał na miejscu - Potrzebujesz czegoś?

- Pamiętasz, że prosiłeś mnie bym zbadał wisior i spróbował dowiedzieć się o nim czegoś więcej o nim? Właśnie sobie o nim przypomniałem a tak się składa, że nadarza się ku temu okazja. Nasz runmistrz Galeb mógłby powiedzieć o tym wisiorze coś więcej i ja nie masz nic przeciwko to dałbym mu go do przebadania. Kto wie jaka moc drzemie w tym przedmiocie, być może przydałaby nam się już wielokrotnie gdybyśmy byli jej świadomi i wiedzieli jak jej użyć. Nie dowiemy się jeśli nie sprawdzimy. - stwierdził Thorin.

Dorrin kiwnął głową.
- Dobrze więc… - rozpiął kaftan, pogmerał chwilę z tyłu szyi - Masz, badaj ile chcesz. Ale masz go oddać. I jeszcze jedno… jak go popsujesz, urwę ci coś i do rzyci wsadzę, więc uważaj z tym… ja naprawdę potrafię wpierdolić...

Thorin ostrożnie przyjął wisior, pokiwał głowa Dorrinowi i ruszył do Galeba, będąc pewnym że ten go raczej nie uszkodzi fizycznie...a gdyby nawet popsuł jego “moc” z pewnością nikt inny i tak nie byłby tego w stanie stwierdzić…

Na twarzy Galeba pojawiło się zaciekawienie po czym skupił wzrok na przedstawionym amulecie mrużąc lekko oczy.

- Dajcie mi trochę czasu. Takie rzeczy swoje trwają. - rzekł

Thorin w milczeniu skinął głowa pozostawiając run mistrza jego pracy.

Zgodnie z wieściami Grundiego i planami jakie wiązał z nimi Detlef, Thorin zaczął szykować się do pływania. Drzwi zasadniczo ułatwiały unoszenie się na powierzchni, czy jednak były na tyle wyporne by utrzymać ciężar Thorina ? Zapewne nie , więc szybko pogodził się z myślą że prawdopodobnym napędem będą jego własne nogi gdy będzie leżał na drzwiach... choć kto wie. nigdy do tej pory nie pływał na czymś takim, w ogóle dawno już nie pływał, ale na szczęście była to umiejętność której się raczej nie zapominało.

Zdjął buty i resztę zbędnego ekwipunku, pozostawiając przy sobie właściwie tylko spodnie, koszulę i tubę z wciśniętą weń pochodnią garścią zapałek i hubką i krzesiwem. Przez ramie przewiesił także pusty bukłak po spirytusie, którego zawartość rozlał do opróżnionych z leków buteleczek. Thorin umiał pływać co nie znaczyło, że czuł się komfortowo w wodzie. Był to żywioł który darzył pełną szacunku bojaźnią... czy może raczej ostrożnością.

- Bardzo was proszę uważajcie na tą torbę i na ten plecak. - Wskazał zarówno na medyczną torbę jak i swój uszczelniony plecak. Jeżeli to utonie to zasadniczo będzie ciężko pomóc komukolwiek. Niech osoba która będzie ładowała rzeczy na tratwę dopilnuje aby nie szły one z dodatkowym obciążeniem. Kronika to nie notatnik, to świętość sama w sobie, wyrażająca szacunek do przodków i tradycji, nie pozwólcie by uległa zamoczeniu i zniszczeniu. - Stwierdził na koniec licząc, że kompani zadbają należycie o najcenniejsze dla Thorina dobra.

Póki co , nie wiedział nawet czy w ogóle będzie jakieś miejsce czy brzeg na znalezionym przez Grundiego jeziorze. Pozostawało mieć tylko taką nadzieje, gdyż zgodnie z dyspozycją Detlefa nikt specjalnie nie czekał na rekonesans Thorina.

Thorin przed zejściem w dół pozostawił też przy Roranie jego hełm. - Niestety, za ciężkie to dla mnie. Zrobisz z tym co uznasz. - Dodał na koniec wiedząc że Roran ma tylko dwie możliwości, pozostawić ów hełm lub obdarować nim kogoś.
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 12-12-2014 o 13:32.
Eliasz jest offline