Leslo stanęła na palcach, tak że prawie patrzyła mu w oczy
- Nie jestem Bambina tylko Bella Donna, nie krzycz na mnie i nie intruuj. Ten Burżuj potrzebował całej armi, żeby mnie schwytać - wypieła dumnie pierś A kto widział śmierć taty? - Nagle się zaciekawiła się.
- Ale ten większy jest taki uroczy. Jak mały Gato - uśmiechnęła się do Stacha i pieszczotliwie pogłaskała po kłowie jak zwieezątko
- Nie dotykaj go. Nie wiadomo. gdzie te łapska trzymała - warknęła Sao
- I kto to mówi - odkrzyknęła Aśka
Potem weszła priscilla
- Kolacja gotowa z ziemniaków nieobranych i niemytych bo nie wiedziałam, że trzeba, a i tak było mało czasu bo się pakujemy, bo jytro wyjeżdżamy do domu profesora, a konserwa jest dobra bo nawet ma mięso i nie znalazłam prawie włosów. - mówiła powoli sierota
- Co ona ma z oczami? - zapytała Leslie
Gdy weszli do domu, podani im rozgotowane ziemniaki z konserwą. Sao sprawdzała czy samuelowi nic się nie stało, a Lesli stawała się coraz bardziej ponura. W końcu rzekła
- Ona zabiła mamę. Ukradłam tę koronę, bo była chora, ale może byśmy znaleźli jej lekarstwo, a teraz jestem już sama skryła twarz w dłoniach
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija |