Krasnolud po zdawkowym , wrecz obrazliwie zdawkowym "wyjasnieniu " powoli wstał . Nieznany mag speudo przywodca , elfie tajemnice i jak mogł wywnioskowac iluzoryczna nagorda w postaci sławy u elfow nie budziła w nim specjalnie pozytywnych emocji ... Cała sytuacja była podejrzana i najprawdopodobniej byli tu , Spojrzał na człowieka ktory wydawał sie jeszcze bardziej ignorowany niz on , tylko dodatkiem do maga i elfiej druidki ... Nigdy nie ufał elfom , magom a ludzi uznawał za cos nienormalnego ... Uwaga maga by sie przespali zagotowała w krasnoludzie krew ... Wstał i zarzucił na ramie worek , poprawił chwyt topora i rozejrzał sie za droga wyjscia z sali . |