Liadon postanowił wspomóc dzielnego Delaury'ego. Wróg był o krok. No, może o dwa kroki, ale i tak nieco blisko. Nie mówiąc jż o tym, że równie blisko stał paladyn. A przedziurawienie towarzysza walki, nawet przypadkiem, z pewnością nie byłoby mile widziane. Lepiej było zostawić łuk na inne okazje.
Liadon błyskawicznie sięgnął po rapier i zaatakował goblina w bandanie na głowie. Z pewnością tego samego, który poprzednio im się wymknął i sprowadził im na karki swoich kompanów.
Atak był szybki, ale niecelny, a Liadon cofnął się na poprzednie miejsce, by pozostałe gobliny go nie widziały.
Ostatnio edytowane przez Kerm : 13-12-2014 o 18:49.
|