Malakai nie potrzebował komendy, wybiegł i zaatakował najbliższego goblina. Ten zaskakująco, zauważył natarcie, pierwszy cios był tylko zmyłką - krótkie podcięcie od którego goblinoid odskoczył - drugi celował prosto w jego łeb, kiedy ten nie miał już zbyt wiele pola do manewru. Kij obił się głośnym echem o metalowe zabezpieczenie głowy - aż poczwar zapiszczał - jednak nie robiąc żadnej krzywdy, zaledwie strącając je z czerepu.
Widząc swoje niepowodzenie w zaskoczonej minie goblina, Malakai uskoczył za kamienną ścianę, żeby chociaż trochę skryć się za resztą goblinów oraz zablokować dojście do czarodzieja.
Ostatnio edytowane przez Ogryzek Szatana : 14-12-2014 o 04:55.