Rana na ręce nie była bardzo głęboka, ale bolała jak diabli. Na szczęście
Varis nie musiał ścierać się z goblinem w bandanie.
Liadon dopadł potworka i wprawnie wykończył. Trzeba było pomóc
Malakai'owi, więc czarodziej doskoczył do walczących wyciągając sztylet. Wciąż pamiętając o dzieciach, uderzył goblina w głowę rękojeścią broni. Goblin zwiotczał natychmiast, a z rozciętej skóry popłynął niewielki strumyczek krwi. Czarodziej cofnął się za ścianę.
~ Z
Dalaury'm jest źle. Trzeba by było go odciągnąć, ale podejrzewam że te przeklęte kreatury tylko czekają aż ktoś tam podbiegnie. ~ elf zwrócił się do
Malakai'a. ~ Spróbujmy podstępu. Weź swój kij, wystaw hełm goblina zza ściany, jak strzelą postaraj się uratować niziołka. ~
Varis wiedział że nie mają zbyt dużo czasu zanim
Dalaury się wykrwawi, ale wolał stracić jednego towarzysza niż dwu.
__________________
"Prawdziwy mężczyzna lubi dwie rzeczy – niebezpieczeństwo i zabawę, dlatego lubi kobiety, gdyż są najniebezpieczniejszą zabawą."
Fryderyk Nietzsche
Ostatnio edytowane przez Balzamoon : 14-12-2014 o 14:50.