Trzeba było zakończyć to starcie i to szybko. Czarodziej wyszedł zza skalnej ściany stając kilka kroków od goblina, który siedział
Malaki'owi na karku. Ściągnięta bólem twarz, zwężone z wściekłości oczy i pobladłe, zaciśnięte usta nie dodawały
Varis'owi urody, natomiast miały niemal zabójczy wpływ na przeciwnika. Goblin stanął w miejscu jak wryty, patrząc z przerażeniem na elfa.
~
Xtirl di jimvavi!~ czarodziej wykonał skomplikowany gest i rzucił czar. Z jego palców wytrysnął jadowicie zielony, poprzetykany czarnymi i purpurowymi żyłkami promień który uderzył goblina prosto w pierś. Stwór zaskrzeczał przeraźliwie chwytając się za serce, jego cera poszarzała, a usta posiniały. Kreatura utrzymała się jednak na nogach i wyciągnęła w kierunku elfa miecz, bełkocząc coś w swoim języku. Zaskoczony niepowodzeniem
Varis cofnął się o kilka kroków.
__________________
"Prawdziwy mężczyzna lubi dwie rzeczy – niebezpieczeństwo i zabawę, dlatego lubi kobiety, gdyż są najniebezpieczniejszą zabawą."
Fryderyk Nietzsche
Ostatnio edytowane przez Balzamoon : 14-12-2014 o 21:46.