Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-12-2014, 14:48   #113
Balzamoon
 
Balzamoon's Avatar
 
Reputacja: 1 Balzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputację
Elf z trudem przełknął ślinę rozglądając się dookoła. Nie potrafił powiedzieć skąd dokładnie dobiegł go jęk strachu, a zatem gdzie ukrył się goblin. Nie chciał dostać strzałą od niewidocznego przeciwnika a gobliny w ciągu ostatnich godzin udowodniły już swoją celność i nie potrzebował dodatkowego dowodu w postaci pocisku tkwiącego w jego własnej piersi. Rana na ręce pulsowała boleśnie, przypominając że elf nie jest w pełni sił. Czarodziej nakreślił różdżką na piersi znak ochrony wypowiadając słowa czaru.
~ Cayosin nuade! ~ przez chwilę znak rozjarzył się ciemnoczerwonym światłem. Varis poczuł się nieco pewniej, choć nie tak jak by chciał. Starając się zachować ciszę przemknął do następnej ściany. Potem zaczął głośno szeptać w piekielnym, języku przerażającym i w wielu krainach zakazanym.
~ Kuv foom phem rau koj, kuv tus yeeb ncuab, tej zaum koj poob nyob rau ntawm kuv txhais ko taw cuttlefish. ~ echa rozchodziły się po jaskini, przyprawiając jego samego o dreszcze.

Tymczasem Malakai walczył o życie Liadon'a. Przeniósł go pod skalną ścianę i opatrywał pasami materiału na które przerobił jego koszulę, starając się zatamować krew uparcie płynącą z ran jednak, przynajmniej jak dotychczas, nieskutecznie. Po chwili jednak silny organizm elfa dał sobie radę z krwotokiem.

Malakai rozejrzał się po pobojowisku. Jeden towarzysz martwy, dwu nieprzytomnych. Czarodzieja nie było nigdzie widać, choć z głębi jaskiń dobiegał cichy monolog w języku który mnichowi się zupełnie nie podobał. Nie wiedząc zupełni czemu poczuł na języku ostry posmak siarki. Nie było jednak czasu na zastanawianie się nad tym. Gdzieś w głębi jaskini czyhał goblin który pokonał Liadona. Malakai wziął dwie pochodnie i ostrożnie ruszył w stronę północnego przejścia w głąb jaskiń. Przywarł do ściany i cisnął jedną z pochodni w głąb groty, starając się wypatrzeć cokolwiek.

Nie przerywając szeptanego głośno monologu Varis przeszedł w stronę zakątka jaskini gdzie pozostawili Eustachego. Na wszelki wypadek przygotował się do rzucenia czaru gdy tylko zobaczy goblina.

 
__________________
"Prawdziwy mężczyzna lubi dwie rzeczy – niebezpieczeństwo i zabawę, dlatego lubi kobiety, gdyż są najniebezpieczniejszą zabawą."
Fryderyk Nietzsche

Ostatnio edytowane przez Balzamoon : 15-12-2014 o 15:08.
Balzamoon jest offline