Był rok roku 1797, ostatni z szalonych Von Draków, hrabiów Sylvanii, Otto, leżał na łożu śmierci, przeklinając bogów o pozostawienie go bez dziedzica. Jego piękna, ale okrutna córka, Isabella, musiałby tylko poślubić odpowiedniego konkurenta, a jego linia będzie zabezpieczona, ale Otto nie ufał żadnemu z innych Sylvańskich szlachciców a niewielu z innych części imperium chciało odziedziczyć takie przeklęte i uznawane za złe królestwo. Ze swym ostatnim oddechem, Otto poprzysiągł, że prędzej demon odziedziczy królestwo niż jego własny, zdradziecki brat Leopold.
Gdy Otto wypowiedział te słowa, obcy przybył nieproszony do zamku Drakenhof. Był przystojny, z długimi czarny jak smoła włosami, wysoki i ze szlachetnym obliczem, choć jego skóra była nienaturalnie blada. Wszedł do sypialni Otto i przedstawił się jako Vlad von Carstein. Jego akcent trudno było umiejscowić; zagraniczny, ale jednak niewykrywalny. Natychmiast wyraził zainteresowanie ręką Izabeli w małżeństwie i władzą nad Sylvanią. Otto przypomniał sobie swoją przysięgę i się zgodził. Gdy tylko młoda para zaślubiła się, Otto w końcu wygasł.
Bardzo ekscentryczny Vlad wędrował za granice tylko w nocy i nie jadł w towarzystwie swoich sług, to nie było nic nowego, a Vlad dbał o lud Sylvani. Po prawdzie, lokalne wilki przestały żerować na tych, którzy byli lojalni wobec Vlada, karmiąc się tylko na tych, którzy chcieli walczyć z Vladem. Jednak bardziej tajemnicze rzeczy zaczęły się dziać, z upływem czasu. Nieumarli wyrastali razem w większych ilościach, niż kiedykolwiek od wieków, wielu tajemniczo zaginęło bez śladu. Wkrótce wszyscy arystokraci renegaci przysięgi wierności Vladowi a Sylvania stała się jednym z najbardziej kontrolowanych prowincji Cesarstwa.
Stało się jasne, że nie wszystko było, jak się wydawało, dopiero gdy najstarsza kobieta w zamku Drakenhof twierdziła jej babcia była ledwie dziewczyną, gdy Vlad zasiadł na tronie. Ale wtedy było już za późno.