Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-12-2014, 20:04   #84
Baird
 
Baird's Avatar
 
Reputacja: 1 Baird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputację
Nathaniel ucieszył się na widok powracającego cyrulika. Ucieszył się na tyle by jego twarz rozświetlił niewyraźny uśmiech. Uśmiech ten trwał jednak tylko kilka sekund gdyż zaraz za Zszywaczem z lasu wyszło jeszcze dwóch ludzi.
"Czy to bandyci, którzy wzięli go w niewolę? Możliwe."- Pomyślał.
Chwilę później wszystko było jasne. Szlachcic i jego ochroniarz również byli ofiarami bandytów. Ulrich od razu wyskoczył z pytaniami. Nathaniel nie był pewien czy to dobrze czy źle, że jego towarzysz interesował się wampirami, zwłaszcza, że ktoś w jego wieku już dawno powinien przestać wierzyć w bajki, a raczej horrory. Dziadek opowiadał mu wiele historii o wampirach. Nathaniel przypomniał sobie opowieść pewnym hrabim, jak nazwał go dziadek.


Był rok roku 1797, ostatni z szalonych Von Draków, hrabiów Sylvanii, Otto, leżał na łożu śmierci, przeklinając bogów o pozostawienie go bez dziedzica. Jego piękna, ale okrutna córka, Isabella, musiałby tylko poślubić odpowiedniego konkurenta, a jego linia będzie zabezpieczona, ale Otto nie ufał żadnemu z innych Sylvańskich szlachciców a niewielu z innych części imperium chciało odziedziczyć takie przeklęte i uznawane za złe królestwo. Ze swym ostatnim oddechem, Otto poprzysiągł, że prędzej demon odziedziczy królestwo niż jego własny, zdradziecki brat Leopold.
Gdy Otto wypowiedział te słowa, obcy przybył nieproszony do zamku Drakenhof. Był przystojny, z długimi czarny jak smoła włosami, wysoki i ze szlachetnym obliczem, choć jego skóra była nienaturalnie blada. Wszedł do sypialni Otto i przedstawił się jako Vlad von Carstein. Jego akcent trudno było umiejscowić; zagraniczny, ale jednak niewykrywalny. Natychmiast wyraził zainteresowanie ręką Izabeli w małżeństwie i władzą nad Sylvanią. Otto przypomniał sobie swoją przysięgę i się zgodził. Gdy tylko młoda para zaślubiła się, Otto w końcu wygasł.

Bardzo ekscentryczny Vlad wędrował za granice tylko w nocy i nie jadł w towarzystwie swoich sług, to nie było nic nowego, a Vlad dbał o lud Sylvani. Po prawdzie, lokalne wilki przestały żerować na tych, którzy byli lojalni wobec Vlada, karmiąc się tylko na tych, którzy chcieli walczyć z Vladem. Jednak bardziej tajemnicze rzeczy zaczęły się dziać, z upływem czasu. Nieumarli wyrastali razem w większych ilościach, niż kiedykolwiek od wieków, wielu tajemniczo zaginęło bez śladu. Wkrótce wszyscy arystokraci renegaci przysięgi wierności Vladowi a Sylvania stała się jednym z najbardziej kontrolowanych prowincji Cesarstwa.
Stało się jasne, że nie wszystko było, jak się wydawało, dopiero gdy najstarsza kobieta w zamku Drakenhof twierdziła jej babcia była ledwie dziewczyną, gdy Vlad zasiadł na tronie. Ale wtedy było już za późno.




Nagłe słowa ochroniarza ugodziły Van Holstinga prawie tak mocno jak bandycka strzała, która trafiła go w bok.
- Ale chyba kiepsko się biją skoro tak was bandyci urządzili...-
-Kiepsko?- Zapytał Nathaniel podchodząc bliżej.- Kiepsko? W czterech daliśmy radę prawie trzy razy liczniejszemu przeciwnikowi. Kiepsko to wygląda twoja fryzura drogi panie. My właśnie skopaliśmy dupska tym bandytą niczym profesjonalny oddział Imperialnej armii. Powiedz gdzie są wasi towarzysze? Jeśli ktoś tu się kiepsko bije to wasza niedawna kompania. Nie my.-
Nie chcąc by towarzysz drogi nosił do niego urazę dodał po chwili.
- Wybaczcie mi moje zachowanie. Nie chciałem was urazić. Ale właśnie przeżyliśmy starcie z którego nie powinniśmy wyjść żywo. Jesteśmy zbici jak psy i potrzebujemy odpoczynku.-

W trakcie drogi do strażnicy Nathaniel zwrócił się do szlachcica.
- Treville. Nie brzmi jak sylwańskie nazwisko. A więc gdzie mieszka wasz ojciec panie? Dokąd podróżujecie?- Zapytał.
 
__________________
Man-o'-War Część I
Baird jest offline