No, a Ken został w kropce czekając przed posterunkiem. Znikają sami Sygmaryci, interesujące. Dobra Ken, pomyślał gnom, nie jesteś gorszy: po czym pobiegł w kierunku karczmy "Galeon". Na pewno cosik wywęszę tu i tam u karczmarza. A będę działał sam, dla niepoznaki.
__________________ Młot na czarownice. |