Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-12-2014, 08:20   #35
Hazard
 
Hazard's Avatar
 
Reputacja: 1 Hazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputację
W BIBLIOTECE II

Do biblioteki udał się też Yat, którego niezmiernie zainteresowały dzieje i wszelkie wzmianki o zaginionym królestwie Nog. Przez całą drogę analizował informacje o nadciągającym kataklizmie, które bardzo nim wstrząsnęły, ale również w pewien sposób uspokoił. Teraz dobrze wiedział, że w dalszym ciągu idzie właściwą drogą, błogosławioną przez Przeznaczenie. Myśli o zbłądzeniu i hańbie, jaką mógłby okryć mistrza dręczyły go od dawna. Dzisiejszej nocy znów wzniesie modły dziękczynne do Przeznaczenia, albowiem stoi właśnie u progu wielkiej biblioteki, gdzie w stertach tysięcy ksiąg i pergaminów znajduje się historia ludzi Zakhary i wszechpotężnej mocy, która kierowała nimi przez setki tysięcy lat. Być może, gdy jego czasy przeminą, również znajdzie się w jednej z zawartych tam opowieści. Teraz jednak nie było czasu o tym myśleć, gdyż brzemię, które niesie na swych barkach, może wykorzystać każdą chwilę jego nieuwagi, by zniweczyć jego starania.

W przedsionku minął się z półsmokiem i jego towarzyszką, którzy zaczynali właśnie rozmowę z jakimś gnomem. Yat udał się do dużego mahoniowego biurka przy którym siedział młody mężczyzna, choć równie dobrze można by było powiedzieć chłopak. Na widok mistyka chłopak odłożył tabliczę i rysik, wstał i ukłonił się nisko.

- Witaj czcigodny panie - rzekł prawie, że falsetem - w czym ci mogę pomóc?

Widząc młodzieńca, Yat odwzajemnił ukłon i bez zbędnej korowody, przeszedł do meritum.

-Witaj bracie. Zwą mnie Yat ibn Yusuf i przybyłem tu w poszukiwaniu starych ksiąg na temat pradawnego księstwa Nog. Czy byłbyś w stanie mi w tym pomóc?

Młodzieniec uśmiechnąl się, słysząc, że może być pomocny.
- Proszę za mną, panie - powiedział i ruszył w głąb biblioteki. Podróż między regałami ze zwojami i kodeksami uzmysłowiła naocznie mistykowi, jak wiele ludzi żyło przed nim, jak wiele osiągnęli i jak wiele wydarzeń miało miejsce. Regały ciągnęły się niemal w nieskończoność, a przynajmniej tak się wydawało ibn Yusufowi, który znaczną cześć życia spędził na pustyni.
W końcu młodzieniec zatrzymał się w odległy rogu sali i wyciągnął kilka grubych woluminów i położył je na niewilkim biurku, które ustawione było tuż obok regału.
- Myślę, że w tym księgach powinieneś znaleść panie odpowiedzi na pytania, które cię dręczą. Temat, który cię interesuje panie nie należy do popularnych. Te pogańskie królestwa odeszły w niepamięć i niewiele o nich wiadomo. Mało kto się tym zajmuje i zagłębia w ich przeszłość.
Teraz cię panie opuszczę, gdyż być może ktoś inny potrzebuje mojej pomocy. Gdybym był ci jeszcze potrzebny, to wiesz, gdzie mnie szukać.
Chłopak wrócił do swojego biurka przy głównym wejśniu, a Yat z lubością zagłębił się w księgi, które zostały wybrane dla niego.

Po kilku godzinach lektury, Yat wiedział więcej o zaginionym królestwie Nog. Nadal jednak była to wiedza szczątkowa i bardzo mglista.

Historia zaginionych królestw Nog i Kadar
Mędrcy i badacze przeszłości są niemal pewnie, że przed wiekami wzdłuż rzeki Nogaro istniały dwie potężne cywilizacje, dwa królestwa Nog i Kadar. Wielu uważa, że tak naprawdę było to jedno państwo, które rozciągnięte było na przestrzeni setek mil i stąd pojawiają się różnice pomiędzy kulturami. Istnieją jednak dowody i ślady, że w tym rejonie istniały jeszcze cztery inne kultury. Historia Nog i Kadar jest bardzo zawiła. Wydaje się, że kilka dynastii rządziło na tym terenie w tym samym czasie. Bardzo możliwe, że prowadziły one ze sobą krwawe wojny.
Dowody wskazują, że królestwo Kadar jest starsze. Założone ponad tysiąc lat temu przez despotycznych magów zwanych Geomantami. Zostali oni obaleni przez pierwszych oświeconych, którzy roznosili po świecie przesłanie Dawczyni Wiedzy.
W tym samym czasie, a być może krótko po, tereny te przejęła dynastia wojowników i założyła królestwo, bądź też królestwa Nog. Wyznawali oni wielu bogów, którzy w większości odeszli w zapomnienie. Łączył ich za to wspólny język Nog. W wielu miejscach do dzisiaj można znaleźć posągi, kamienne stele i inne pozostałości po dawnych kultach.
Prawdodpodobnie przyczyną upadku królestw był ostry konflikt pomiędzy wyznawcami różnych religii i ich kapłanami, a pierwszymi oświeconymi, którzy chcieli wyznawać własnych bogów. Istnieje też teoria, że bogowie oświeconych stworzyli dżiny, aby ukarać pychę i okrucieństwo władców tych królestw.
Bardziej prawdopodobne jest jednak, że do upadku królestw przyczyniły się korupcja, chciwość władców i rosnąca potęga państw na zachodzie. Tylko kilka z dawnych kultów przetrwało do dzisiejszego dnia. Jednak nie cieszą się one tak dużą popularnością, jak w przeszłości.

Geomanci byli najpotężniejszą organizacją magów, która stąpała po ziemiach Zakhary. Dzięki połączeni magii i kapłańskich objawień byli w stanie nie tylko przewidywać przyszłość, ale także z pomocą zaklęć kształtować ziemię, czy wywoływać jej wstrząsy.
Na szczęście dzisiaj ich zaklęcia odeszły w niepamięć i nikt nie jest w stanie ich odszyfrować, ani użyć. Jednak ich talizmany i geoglify nadal posiadają swoję straszną moc. Można je znaleźć niemal na całym terenie przyległym do rzeki Nog.
Najwyższą władzę w królestwie posiadała Rada Dziewięciu. W jej skład wchodzili najpotężniejsi magowie, a każdy z nich przyjmował inny tytuł i władał inna dziedziną.


O samym Tadabbur, Yat znalazł bardzo skąpe informacje. Ponoć Tadabbur, znaczy tyle co przezorność. Ponoć istniała twierdza o takiej nazwie.

Gdy Yat skończył czytać na zewnątrz była już czarna noc.
Pochłonięty przez starodawne księgi, mistyk nie zwracał uwagi na upływ czasu. Ostrożnie zamknął księgę i odłożył ją na właściwe miejsce. Pomimo tak skąpych informacji, jakie udało mu się wydobyć, wcale nie wyglądał na niezadowolonego. Z każdym krokiem, bowiem zbliżał się do upragnionego celu.

Wychodząc jeszcze raz złożył ukłon bibliotekarzowi i wręczył mu jednego dinara w ramach podzięki za pomoc. Następnie wolnym krokiem, ruszył w stronę „Czarnego Lwa”. Bacznie obserwował ulicę, którymi się poruszał i starając się przy tym wybierać te, które były najbardziej zaludnione. Modlił się do Przeznaczenia, aby nie zesłało mu tego wieczora kolejnej przeszkody.
 

Ostatnio edytowane przez Hazard : 18-12-2014 o 08:22.
Hazard jest offline