Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-12-2014, 09:18   #42
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
- Chyba zapomniałaś, szanowna Leno, że NIE MOŻEMY wrócić do miasta przez TO właśnie - zauważył Tundar wskazując na dziurę w ziemi. - Więc zarówno twoja wypowiedź, jak i twój ze wszech miar rozsądny plan są o dupę rozbić - prychnął. - Jeśli już skończyłaś czczą gadaninę to pora zabrać się do roboty, bo nie chcę krążyć wokół tej rozpadliny aż do śmierci. Skoro nie możemy iśc wzdłuż, ja mam zamiar pójść gdziekolwiek byleby dalej od tego przeklętego miejsca.

To powiedziawszy Półgigant zebrał swoje rzeczy, wsiadł na konia i nie oglądając się na nikogo ruszył na południe, w stronę otwartej tundry i Doliny Krasnoludów. Za Doliną leżały Caer Dineval i Caer Coenig, a Tundarowi było na prawdę wszystko jedno gdzie dotrze, byle by tylko uciec od przeklętej magii sprowadzonej przez... w zasadzie nie wiadomo co. Ognisty deszcz? Dwa słońca? Wszystko jedno; w tym momencie nie liczyła się przyczyna tylko skutki.

Kinbarak spoglądał przez jakiś czas na oddalającego się towarzysza, a gdy stało się dla niego jasne, że Tundar nie przenosi się spowrotem na krawędź rozpadliny powoli poczłapał za nim, zachowując jednak stałą odległość.
 

Ostatnio edytowane przez Sayane : 22-12-2014 o 09:25.
Sayane jest offline