Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-12-2014, 21:24   #15
Oriathim
 
Reputacja: 1 Oriathim nie jest za bardzo znany
Przyszły zwiadowca wstał, jak zwykle, jeszcze przed brzaskiem. Drobna ilość alkoholu którą wczoraj pochłonął nie mogła mieć żadnych nieprzyjemnych reperkusji, tym bardziej że zjadł spory fragment pieczeni zamówionej przez Talloca. Szybko dokonał porannej ablucji i ruszył na zajęcia.

Podniebne przedstawienie było wspaniałe, oczami wyobraźni zobaczył siebie, szybującego wysoko w przestworzach, z wzrokiem wbitym w odległą ziemię. Ale to była odległa przyszłość, bo nagle się przewrócił, uderzony maczugą przez swojego oponenta. Tracenie koncentracji w trakcie ćwiczeń było złym pomysłem, a ceną siniaki. Następne w planie miał zajęcia teoretyczne z Mistrzem.

Wykład na temat trujących roślin sam w sobie był interesujący, właściwie to uwielbiał słuchać o przyrodzie, ale był rozproszony. Nowe zadanie było niecodzienne, aczkolwiek dostosowane do jego zestawu umiejętności. Test? A może realne zagrożenie? Jeśli tak to dlaczego wysłano do jego rozwiązania kilku młodzieniaszków? Nieskromnie mógł powiedzieć że jest osobą nieprzeciętną, a teraz zyskał okazję by zdobyć nieco doświadczenia. Może nawet los się do niego uśmiechnie i za rozwiązanie problemu zostanie zniesiona część "pańszczyzny" którą będzie musiał odrobić za darmową edukację? Zawsze był wolnym duchem, na rozstajach rzucał monetą by zdecydować gdzie chce ruszyć dalej. Równie dobrze mógł zostać kapłanem, wojownikiem czy zwykłym rzezimieszkiem. Właśnie dlatego w akademii postanowił szkolić się na zwiadowcę. Nikt nie będzie od niego wymagał stania w szeregu. Żadnego ślepego podążaniami za rozkazami. Będą liczyć się tylko rezultaty, a jakimi metodami je uzyska zależy tylko od niego. Z rozmyślań wyrwał go widok znajomej twarzy. Talloc. Musiał czekać aż do końca wykładu. Skinął mu głową i wysłuchał nowin barda.

Droga do zagajnika minęła szybko, bard poszedł przodem, rozmówić się z Kin-Tu, Bastard natomiast wtopił się w cienie drzew. Był bardzo dobry w kryciu się, o wiele lepszy od większości studentów akademii wojskowej. Dalej planował śledzić Kin-tu, licząc na to że ten doprowadzi go do składowiska narkotyku. Albo do osoby która wie więcej niż on.
 
Oriathim jest offline