- Jak widzisz, wszyscy pojmujemy, że musimy ze sobą współpracować bez względu na wszystko. W przeciwnym razie nikt z nas nie wróci do domu. - Odpowiedział pajączkowi i sięgnął po podany mu pistolet. Kal-el miał co prawda do czynienia z bronią palną, ale głównie to do niego strzelano a nie on był strzelcem. Dziś w ramach próby to on miał strzelać. Ręka pewnie trzymała pistolet, choć bohater nie miał pewności co do testu. Z pewnym ociąganiem i niechęcią przytknął wylot lufy do koniuszka małego palca lewej dłoni i nacisnął spust. Nic się nie wydarzyło. Spojrzał więc pytająco na Deathstroka. - Ta twoja pukawka też chyba ucierpiała w podróży - Stwierdził zupełnie nie świadom, że pistolet był zabezpieczony. Z westchnieniem, nie znamionującym jednak odczutej ulgi trzymając za lufę podał pistolet właścicielowi.
__________________ Gargamel. I wszystko jasne |