Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-12-2014, 21:25   #4
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Ogłoszenie, które wpadło w oko Elianarowi równocześnie ucieszyło jego serce. Podróż do Hanto, w jego rodzinne strony... Nie dość, że nie musiałby wydać ani złamanego miedziaka, to jeszcze miałby szanse zarobić.
Można by to nazwać podwójnym zyskiem.

Jakoś udało mu się przedostać przez sito eliminacji, jakie przeprowadziła Keleshanne... chociaż miał wrażenie, że jakoś nie przypadł elfce do gustu. Najwyraźniej w tym przypadku wygrał profesjonalizm, a nie osobiste sympatie czy antypatie.
Skinął głową na pożegnanie i wyszedł.

Charboyya, jak przystało na kupca, zawalony był papierami, w treść których Elianar nie zamierzał wnikać. I tak sądził, że z ich treści niewiele by pojął. Był wojownikiem, a nie handlowcem.
Ale prócz obrotów krasnolud miał również kłopoty, skoro do przewiezienia zwykłego (czy nawet mniej zwykłego) pisma potrzebna była nie jedna osoba, a cała grupa. A to, jak słusznie zauważył jeden z kandydatów, Savro, oznaczało spore nawet problemy. Na ile jednak owe problemy należało wycenić, tego Elianar nie wiedział.

- Elianar Navarim - przedstawił się. - Dwieście siedemdziesiąt pięć bym proponował. Znam tamte tereny - dodał tytułem zachęty.
 
Kerm jest offline