- Sama nie wiem... Może to poczucie obowiązku, może chęć wyplenienia wszelkiego zła, życia w takim świecie jakim było Lothlorien... A może po prostu nie potrafię już żyć w spokoju w Rivendell. Przyzwyczaiłam się do życia wśród wojen, śmierci i złośliwości. Gdyby jakimś cudem Lothlorien ożyło, nie byłabym w stanie żyć tam, gdzie panuje tylko dobro... Zbyt wiele widziałam na wojnie - Znów uśmiechnęła się smutno. Rozumiała nienawiść Artona do orków... Miała nieszczęście je spotkać dwa razy w życiu. Dwa razy napadły na wioskę w której mieszkała mordując i niszcząc co się da.
Ostatnio edytowane przez Odyseja : 25-03-2007 o 21:11.
|