Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-12-2014, 15:54   #2
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Wielka była chwała jaka spłynęła na Ryśka, jednak wiedział też że o ile Wszechmogący, którego przyjście na świat będzie na dniach obchodzone widział to i nie zapomni o tym, o tyle kumple i znajomi raz, że w ogóle nie uwierzą, dwa, zapomną bardzo szybko.

Jedyny pozytyw tej całej sytuacji był taki że na pozbyciu się takiej ilości sodomogomoryjskiego pomiotu Rysiu zarobił nie mało, podobnie jego kumple (a przynajmniej ci, którzy nie dali się złapać smerfom). Pozwoliło to ferajnie działać spokojnie przez wiele dni, a sam Bibromanta postanowił za to zainwestować zdobytą kasę w siebie samego i swój imidż, aby z podrzędnego żula stać się pełnoprawnym kloszardem. Obejmowało to wizytę na bazarku u babuli-szwaczki i ściągnięcia długu u jednego urzędnika państwowego. Może wśród swego środowiska nie zyskał tym większego szacunku, ale szarzy, śmiertelni ludzie przestali się brzydzić do niego podchodzić. Pieniądze spływały co dzień w dużej ilości za proste wróżby, odczyniające uroki koraliki i takie tam. Zdołał nawet z tego wyżyć na tyle, aby przez jeden okrągły tydzień pić tylko wódę, ale to była wielka rozpusta, a Rychu wiedział że co za dużo to niezdrowo. Dlatego dalej inwestował w to i owo drobniaki.

Pomijając to, że Rysiek to i owo zapomniał, a tego i owego się nauczył to zdołał zwiększyć prestiż swojego pustostanu i swoją kondycję społeczną. Porządna futrzana czapa, malowniczo przekrzywiona na głowie chroniła ją przed zimnem (nie żeby było jakoś strasznie zimno tego roku w Świąta), a długi żołnierski płaszcz z demobilu (i po odpowiednich przeróbkach) okrywał jego szczupłe ciało chowając w swoich odmętach masę drobiazgów i drobniaków. Spodnie, sweter i parę innych rzeczy można pominąć, bo praktycznie były w jego posiadaniu z przypadku. Tylko gumofilce marki Stomil się nie zmieniły, bowiem była to marka, która stanowiła klasę sama dla się i wywalenie ich byłoby zwykłą zbrodnią i wielkim marnotrastwem.

Nie było jednak czasu do stracenia na kontemplowanie. Berło Władzy - potężny artefakt, którego moc pozwoliłaby Ryśkowi uwolnić swoje najtajemniejsze bimbromantyczne zaklęcia był w zasięgu ręki. Wystarczyło tylko wygrać wyścig i ubzdryngolić się ile wlezie. Prościzna.

Wczesna pora. Dobrze. Bimbromanta przeszedł się po pustostanie w poszukiwaniu niedopitych flaszek, drobniaków. Przeszukał też swoje kieszenie. Potrzebował też jakiejś broni i żarcia. Musiał zdobyć szybko rower... ale taki naprawdę dobry, a nie jakąś pierdółkę... a potem zdobyć zapas alkoholu do picia w trakcie jazdy.
 
Stalowy jest offline