Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-12-2014, 01:40   #6
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
W umyśle Ryszarda budziły się demony rywalizacji... ale jednak miał zbyt dobre serce, aby na dzień dobry podłożyć świnię kumplowi. To było wbrew bontonowi i zasadom honoru, nie mówiąc już o godności.

Zgarnął ze stolika czapę i wyjął z kubka bandaż, aby go sobie obejrzeć i schować do kieszeni. Pogoda parszywa - może uda się gdzieś powróżyć i zgarnąć parę drobnych chociaż na winko, albo małpkę. Bez haustów trudno ogarnąć.

Po tych rozważaniach i obejściu pustostanu, który Ryszard uważał za swój dom, a siebie samego za jego gospodarza i wysłuchaniu gadki Złomoklety o Reptilianach (którzy według wszelkich znanych Ryszardowi informacji byli zbyt wielkimi ignorantami aby interesować się Polską i jej mieszkańcami) poprawił papachę i płaszcz po czym rzekł.

- Ech... Andrzej, ty znowu o tych imperialistycznych kutafonach... skup się człowieku! Jutro Wigilia. Jeżeli ten wyścig ma być uczciwy trzeba się zabrać do sprawy na poważnie i skołować dla siebie po dwa kółka do jutra.

Nie zrażając się Bimbromanta wziął z przygotowanego opału jeden tęgi kawał drewna, który był zapewne do niedawna nogą od stołu. Rysiek pokiwał głową i schował go do wewnętrznej kieszeni płaszcza.
Potem wyjrzał jeszcze raz na zewnątrz. Może pójść na Belkową i powróżyć za kasę? Albo do jakiegoś parku zrobić rozbój? A może na osiedle Bajkowe (tam nieźle się w końcu obłowił rok temu)?
Tyle możliwości... tyle że cholera miał problemy aby sobie przypomnieć teraz rozkład okolicy...
 
Stalowy jest offline