Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-12-2014, 14:59   #125
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Hans szedł w milczeniu przez całą drogę bacznie taksując czujnym spojrzeniem okolicę gotowy oddać strzał do każdego dzikiego zwierza i ptactwa które by nawinęło się pod zasięg strzały. Łupy ciążyły mu niemiłosiernie i musiał przyznać dawały lekko w kość. Tym bardziej jego myśli kierowały się ku zostawieniu części bagażu, a mianowicie pułapek. Kiedy jego oko wychwyciło obiecujące miejsce przy drodze rzucił krótkim "Dogonie was" i udał się w busz. Po kilku dłuższych chwilach doszedł na miejsce lubiane przez drobną zwierzynę i zastawił wnyki. Sidła rozłożył paręnaście minut dalej i już pośpiesznym truchtem biegł dogonić swoich kompanów wiedząc, że z rana wróci tu z Nathanielem licząc na udane łowy.

Tłok który spotkał przed bramą był co najmniej zniechęcający. Tak dużo ludzi, tak dużo złodziei, tak dużo możliwości nabawienia się jakiejś choroby o smrodzie miasta który czuł jeszcze przed bramą nie wspominając. Co ludzie widzieli takiego dobrego w miastach? Nie wiedział. Nie dla niego było to życie, on cenił sobie wolność i świeże powietrze dzikiej głuszy. Coś co większość mieszkańców zapchlonych, zaszczurzonych miast nie rozumieli. Już teraz przed bramą czuł na sobie ich spojrzenia jakby pytali "A ten dzikus co tu robi?" i szczerze mówiąc miał ich gdzieś.

Zadziwiające było jak wiele w oczach mieszczuchów i leniwej, niekompetentnej straży miejskiej miało posiadanie na piersi wyszytego herbu. Gdyby nie mości Atos pewnie nie dostaliby się do środka przed zmrokiem. Dziękować było człowiekowi, choć to szlachcic, ale w podziękowaniach Hans nigdy nie był dobry to też postawił mu kufel pienistego bez słowa na ladzie przed nim samemu samemu sięgając po swój. Rozmowę krasnoluda zostawił krasnoludowi. Łowczy chciał tylko się położyć spać.
 
Dhratlach jest offline