Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-12-2014, 13:09   #40
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Shamal początkowo był zaniepokojony i zmartwiony zarazem postępowaniem i poglądami swoich towarzyszy z drużyny. Niektóyh przynajmniej. Tych, którzy oślepił błysk złotych krążków, którzy zapomnieli o obowiązkach wobec tych, co im zaufali i okazali przyjaźń.
Wszak pierwszym i podstawowym obowiązkiem było zajęcie się nie sprawami kupców, a udzielenie pomocy szejkowi Al-Makharii. Albo chociaż przekazanie informacji o dostarczeniu przesyłki i przywiezieniu wieści od bin Nassura.
Należało wszak oddzielać obowiązki od przyjemności.

Istniała jeszcze jedna sprawa, związana z ewentualnym poszukiwaniem tych, którzy oszukiwali kupców. Shamal (a pewien był, że z jego towarzyszami było podobnie) był w tym mieście obcy, co zdecydowanie utrudniało jakiekolwiek poszukiwania. Do kogo mieli się zgłosić z pytaniami, komu zaufać? Kupcom, wśród których mogli się również znajdować nie tylko oszukani, ale i złodzieje? Skontaktować się ze strażą? Wszak plotki głoszą, że niektórzy strażnicy nie mają zbyt czystych rąk. Co oczywiście było prawdą, acz niekoniecznie w tej sprawie.
A może ogłosić wszem i wobec, że poszukują oszustów i czekać cierpliwie, aż owi oszuści spróbują wyeliminować poszukiwaczy.
Tylko po co eliminować kogoś tak niezdarnego?

Jeśli w sprawie oszustów, którzy płacili fałszywymi złotymi żukami, Shamal miał określoną opinię, o tyle sprawa Adila budziła w nim nad wyraz mieszane uczucia. Shamal, jak niemal każdy człowiek pustyni, nie przepadał za magią. Za złodziejami (nie da się ukryć) również.
Czy zatem należało się zajmować problemami kogoś, kogo spotkała kara za własne, niezgodne z prawem czyny?
Faktem było, iż kara była zbyt okrutna, a zagadka związana z dyskiem kusiła... ale to wszystko mogło poczekać.
Najpierw powinni zająć się sprawami szejka.

I to zdanie, na szczęście, przeważyło.

***

Sen-mara...

Siedząc na łóżku Shamal zastanawiał się, czy sen, który go nawiedził tej nocy stanowił ostrzeżenie, czy też był najzwyklejszym na świecie snem, spowodowany wieczorną dyskusją.
A jeśli sen ostrzegał, to przed czym? Przed podróżą? Niebezpieczeństwami towarzyszącymi zagadce skarbów Faysala Habibullaha? A może było to przypomnienie, by nie ufać pozorom, a w każdej rzeczy poszukiwać prawdy?
Nie wiedział. I miał tylko nadzieję, że w odpowiedniej chwili zdoła się odpowiednio zachować.

***

Poranne wieści stanowiły oczywisty dowód, że w mieście wiele się dzieje... i że nie są to zwykle zdarzenia przyjemne.
Trup kupca, którego na dodatek nie obrabowano? Co zatem było przyczyną zbrodni? Zazdrość? Zemsta? A może kupcowi skradziono coś cenniejszego, niż pękata sakiewka?
Nie da się ukryć, że wysłannik Kalifa trafił na dość ciekawy okres w życiu miasta.
Nadzieja tylko w tym, że zaplanował na dzisiejszy dzień rozmów z czcigodnym Omarem bin Yussufem, bibliotekarzem.

***

Co o gwiazdach mogli wiedzieć mieszkańcy miasta? Wszak prawdziwe niebo było tylko z dala od miast. Nawet jeśli się zbudowało wieżę wysoką, wyrastającą ponad inne budowle, wieżę o tysiącu stopni (których Shamalowi liczyć się nie chciało), to i tak na środku pustyni, z dala od cywilizacji, można było zobaczyć każdą gwiazdę, nawet najmniejszą.
Z drugiej strony opowieść o słońcu, które zniknęło, była ciekawa.
Przy obozowych ogniskach opowiadano legendy o tym zjawisku i o przyczynach jego powstania. Głównie opowiadano o wielkim smoku, połykającym słońce, a potem wypluwającym je, gdy zaczęło go palić w przełyku.
Czy słońce było takie małe, czy smok taki wielki? I skąd smok, skoro nie widziano ich w okolicy od paruset lat?

- Nie jesteśmy mieszkańcami Muluk - stwierdził Shamal. - Czy te gwiazdy tworzyły jakiś kształt? - spytał. - Czy można określić, gdzie miały spaść?
 
Kerm jest offline