Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-12-2014, 18:45   #27
Zormar
 
Zormar's Avatar
 
Reputacja: 1 Zormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputację
Tura 6

Strażnik przeciskał się przez salę tronową. Każdy jej kąt, ba każdy sprawek podłogi był zajęty przez jakiegoś Kenku z biedoty. Nie podobał mu się fakt, że Kerok postanowił udzielić im schronienia. Jego zdaniem o wiele lepszym... Nie dokończył myśli, gdyż o mało co nie przewrócił się o jakiegoś Kenku, który rozpychał się by mieć więcej miejsca. Ci, którzy byli wokół niego zaczęli się denerwować. Już po chwili w ruch poszły pazury. Strażnik widząc bójkę zrobił co do niego należało. Tak więc gdy wreszcie przedarł się przez ten cały motłoch awanturnik leżał nieprzytomny.

Kerok był tam gdzie zawsze odkąd to całe zamieszanie w pałacu się zaczęło, czyli w swojej sypialni. Strażnik ujrzał swego władcę siedzącego na krześle, ostatnim już chyba, które stało przy małym stoliku. To co przykuło uwagę żołnierza był drewniany kielich z dwoma czarnymi pasami. Kerok bawił się nim jedną ręką, a drugą wystukiwał nerwowy rytm. W miejscu stukania zrobiło się już małe wgłębienie. Strażnik, by nie pozostawać bezczynnym, postanowił zdać raport.
- Tunel został odcięty dla pospólstwa, tak jak rozkazaliście - Kerok na te słowa tylko leniwie pokiwał dziobem na znak, że przyjmuje to do wiadomości.
- Kradzieże nadal trwają?
- Tak, choć zostały już poważnie ograniczone. Wasze najcenniejsze rzeczy są dobrze chronione i nie odnotowano wśród nich żadnych strat - odrzekł Kenku opierając się na tarczy, którą do tej pory miał na ręce.
- Walki jak rozumiem nadal trwają?
- Tak. Z tym, że walczą tak jakoś bardziej zajadle niż wcześniej- na te słowa Kerok uradował się w duchu. Gdyby mógł to pewnie by się uśmiechnął, lecz jak wiadomo dzioby nie są stworzone do mimiki. Władca po chwili wstał i zaczął przechadzać się po pomieszczeniu. Od jednej ściany do drogiej i z powrotem. Strażnik nie chciał przerywać Kerokowi rozmyślań, lecz czół, że musi mu to przekazać teraz.
- Kkk... Pospólstwo robi się zniecierpliwione. Lud chce byśmy jak najszybciej rozpoczęli powstanie
Kerok zatrzymał się i wlepił swoje czarne ślepia w strażnika. Po chwili przemówił:
- Pamiętasz słowa proroctwa, które głosi prorok Kekrik?

Cytat:
“Azali nadejdzie czas, gdy dom stanie w ogniu, a tedy nadejdą Mali Sojusznicy, a wódz ich wspomoże władcę naszego. Obalą skłócone Czarne Dzioby, ich głowy długo jeszcze turlać się będą po ulicach. Taki będzie Wielki Koniec. Wtedy nastąpi Nowy Początek - Mikry Król i Kerok zawrą wieczyste przymierze, a Kerok ustąpi swej władzy Prorokowi, którego moc będzie już zawsze zapewniać zbożny dobrobyt mieszkańcom siedliszcza"
Przepowiednia proroka Kekrika dotycząca Wielkiego Końca i Nowego Początku

- Przypomnij im te słowa i niech się na razie wstrzymają - rzekł Kerok, po czym odwrócił wzrok ku powale. -Potrzeba nam więcej czasu. Trzeba naszych wojowników wyposażyć najlepiej jak się da. Trzeba również dać trochę broni zwolennikom Kekrika, gdyż bez tego są nam równie pomocni jak opadłe liście, czy pusta studnia. Trzeba nam wysłać Kenku po materiały do lasu. W tym celu można korzystać z tunelu, lecz w niczym innym!
- Kkrraa! - zakrakał strażnik uderzając się w pierś zaciśniętą pięścią, czym poinformował, że przyjął rozkaz. Miał już zniknąć w drzwiach, lecz zatrzymał się.
- Uważacie, że ta przepowiednia się sprawdzi?
- Miejmy nadzieję- odrzekł Kerok, a Kenku wyszedł. Ma nadzieję, że się ta przepowiednia sprawdzi, a przynajmniej jej pierwsza część. Co do drugiej... Prorok jest dobry, a męczennik... Gdyby Kenku mogli się uśmiechać...
 

Ostatnio edytowane przez Zormar : 22-02-2015 o 12:20.
Zormar jest offline