Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-12-2014, 21:52   #283
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Gunther miał ten problem, że nie umiał odpuścić. Nie mógł zostawić towarzyszy nie mając świadomości, że pomógł im najlepiej jak umiał. Rose, Druga i Oswald tu leżeli, ale ciągle brakowało drugiego z krasnoludów. Chowając buteleczkę z czerwonym płynem przed zachłannym wzrokiem jednego z rannych, wstał i zaczął przeszukiwać okolicę. Balina odnalazł niedaleko i zaraz przy nim przykląkł. Sprawa w przypadku tego khazada wydawała się jeszcze gorsza niż w przypadku dwóch pozostałych rannych.
- Soren, pomóż mi!

Krasnolud nie miał stopy. Wydawało się, że to przegrana sprawa, ale Kuntz zajmował się jego ranami tak jakby ten fakt nie istniał.
- Musimy mu wypalić ten kikut! Z pomocą Sigmara przeżyje to. Przynieś jakieś węgle z ogniska! - krzyknął do jedynego sprawnego kompana i póki co zajął się mniej groźnie wyglądającymi ranami.
- Najpierw mikstura, potem wypalanie. Myślisz, że damy radę sprawić, by ocknął się na tyle, żeby przełknął płyn?
Gadanie najwyraźniej włóczykijowi pomagało, bowiem poruszał się całkiem sprawnie w wykonywanych czynnościach. Pytanie, czy miały one okazać się skuteczne.
 
Sekal jest offline