Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-12-2014, 22:48   #524
Inferian
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację

Gron nie miał zamiaru nawet czytać gestykulacji Katila, miarka się przebrała. Nie był zadowolony zachowaniem swojego opiekuna, takie sytuacje nie były czymś co chwalił, przeciwstawienie się należy karć surowo, nie zastanawiając się miał złapać krasnoluda za kark, ale właśnie tym momencie na dwór wybiegł Otwin i zaczął wołać o pomoc.

- Puść go, zapewniam Cię, że to co robisz nie jest rozsądne i prawe. - krzyknął Gron

Chłop wybiegł z karczmy i zaczął się drzeć. Reakcja straży i chłopów była niemal natychmiastowa. Z wierzy strażniczej przybiegło dwóch strażników i dwóch patrolujących okolicę. Prędko za Otwinem pobiegli do karczmy, a za nimi grupa 10 chłopów - drwali.


- Co tutaj na Sigmara się dzieje? - wykrzyknął strażnik wyciągając kuszę, widział dokładnie jak Ketil trzyma sołtysa grożąc mu nożem. - Puść go! I to już! - wykrzyknął napinając kuszę.

Gron widząc, że strażnik nie zawaha się przed wystrzeleniem bełty w kierunku jego ucznia czym prędzej zareagował, chwytając Ketila i obezwładniając go. Jego uścisk był tak potężny, że Ketil nie miał szans utrzymać nawet noża w ręce, który upadł na zmienię.


Sołtys odetchnął z ulgą

- Dziękuję, gdyby nie wy zabiłby mnie. To szaleniec, nie umiem mówić i wyżywa się z tego powodu na ludziach. Zabrać go mi z oczu. Do celi z nim. - krzyknął do strażników, którzy odebrali Ketila z rąk Grona.

Sołtys powoli wstał i sprawdził swoje gardło, które na szczęście było całe

- To gdzie jest Helmut? Tylko od niego dowiemy się więcej szczegółów. Wysłałem go, tak jak już wam powiedziałem, że nie mogłem nikogo znaleźć, strażnicy patrolowali wieś, co by potworzysko do dziecka żądnego się nie zakradło, a Helmut miał się skradać lasem, bo być może, potwór ma swoje legowisko i z rana gdy by wrócił zaatakowali byśmy go.


Gron usiadł do stolika i rozmowę obserwował z dystansu.



Zostałeś przyprowadzony do celi około 2 na 2 m na 2 m. Jesteś sam w celi i zostały odebrane Ci bronie oraz dobra materialne jakie posiadałeś ze sobą. W cela jest zbudowana z czterech ścian z czego tylna jest ścianą z małym oknem około 10 cm na 10 cm, a trzy pozostałe to kraty. Gdy oglądasz się dookoła, to po prawej stronie w celi znajduje się jakiś chłop. Dłuższe siwe już włosy, brudny i zagłodzony dziadek, w starych porwanych łachach. Modli się go jakiejś gwiazdy, którą wydrapał na ziemi. Domyślasz się, że jest tutaj od dobrych lat. Gdy dokładniej się temu przyglądasz zauważasz, że jest to krąg z dwoma krzyżującymi się pasami, i trzema kropkami: u góry, w środku i na dole. Przyglądałeś się tak dokładnie temu symbolowi nie mogąc z niczym go skojarzyć gdy nagle mężczyzna uniósł ku Tobie twarz, a jego oczy zabłysły i usłyszałeś


- Czego się gapisz!? - jego usta nawet się nie otworzyły, byłeś tego pewny, a głos, który słyszałeś był demoniczny, jak gdyby to mówił ktoś inny, a mężczyzna był ciągle w transie.

Cela po lewej stronie jest pusta. Na przeciwko trzy cele są także puste. Jest dość cicho. Możesz śmiało przypuszczać, że jest mało więźniów.

 
Inferian jest offline