Nie chcąc zrażać do siebie Sierżanta Mitsu ruszył spokojnie za cała ekipą.
Z beznamiętnym wyrazem twarzy lustrował zebranych, a kiedy podano mu kanister lekko się ukłonił i rzekł -Ariaga... znaczy dziękuje- pociągnął niewielki łyk. Krztusząc się nieznacznie przekazał napój Kevinowi i rzekł do żołnierza, który go tym uraczył: - całkiem niezłe. Tak w ogóle to jestem Mitsu Bushi; miło mi- ponownie się ukłonił -eee Mitsubiszi ? no mnie też miło- stwierdził mężczyzna - tak Mitsubishi. Z posterunku- przyzwyczajony do przekręcania imienia prze obcych; Azjata wyciągnął zza pasa katanę i siadając na piętach, spojrzał w ekran kładąc miecz na kolanach. Niezbyt ciekawił go film, nie chcąc jednak odstawać siedział spokojnie wyprostowany spoglądając na zebranych.
Widząc kuśtykającego sierżanta z niewyraźną mina wiedział już że coś się stało. Wstał szybko prostując plecy i wkładając miecz za pas. Po chwili udali się na stronę gdzie Nathaniel wyjaśnił mu sytuację. Mitsu starając się powstrzymać zdziwienie siłą pchające mu się na oblicze rzekł: - Czy możemy od razu porozmawiać z Panią La Brasco czy odprawa dopiero jutro ? -
Ośrodek z dawnych dni, zapomniana technologia ? - zdziwienie pokonała ciekawość .i podniecienie. Nic jednak nie wypływało na oblicze Japończyka..
__________________ Sanguinius, clad me in rightful mind,
strengthen me against the desires of flesh.
By the Blood am I made... By the Blood am I armoured...
By the Blood... I will endure. |