Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-12-2014, 19:52   #126
Zielony Kot
 
Zielony Kot's Avatar
 
Reputacja: 1 Zielony Kot nie jest za bardzo znanyZielony Kot nie jest za bardzo znany
Nie spodziewała się i szczerze mówiąc w pierwszym momencie aż ją zamurowała - zabiła człowieka, który najwidoczniej nie chciał im krzywdy robić... Nie miał nawet jak tego uczynić. Tylko dlaczego się tu pchał? Nienormalny jakiś?
M z sercem w gardle i obojętnością wymalowaną na twarzy przyglądała się dogorywującemu mężczyźnie.
Ian zdawał się podchodzić do niego w jakby zwolnionym tempie, jego krzyk zlewał się z łomotem w klatce jej żeber...
Opanuj się!
Kobieta zrobiła krok do przodu, wycelowała karabin w dół, wgłąb klatki. Może było to nieco nierozsądne, ale pragnęła w ten sposób osłonić medyka.
Ian był cenniejszy niż jej życie. Strzelać teraz zmuszony był niemal każdy, a zdolności medycznych nie posiadał niemal nikt. Trzeba było to cenić.
Choć może i mimowolnie sympatia do tego człowieka nią kierowała?
- Jest martwy, to nie ma sensu. - Rzuciła cicho do swojego towarzysza. Nie przyglądała mu się jednak. Spoglądała na klatkę. Nie zamierzała opuszczać broni, choć gość widocznie był chętny na rozmowę.
- Idź swoją drogą, a nie będziemy strzelać. - Warknęła na tyle głośno, by John mógł ją usłyszeć.
Broń miała gotową do ewentualnego strzału. Choć nie... Nie chciała tego znowu robić.
Nie chciała mieć do czynienia z oprawcą, który posyła skutego człowieka prosto w paszczę lwa.
Idź sobie, idź sobie, idź sobie...
Precz.

A... Warto chyba wspomnieć jak kobieta była ubrana - zwykła koszula w kratę - nieco przyszeroka, najpewniej męska, skórzana, rozsunięta kurtka, proste spodnie, porządne buty... Wszystko w odcieniach brązu i beżu.
Dodatkowo przy jej pasie, na rzepie przymocowany był kij bejsbolowy z powbijanymi weń gwoździami...
M bez najmniejszych wątpliwości była gotowa na każdą ewentualność, a zabijać zombie lepiej było po cichu... Z użyciem kija, który dzięki kilku chwilom roboty stał się śmiercionośnym narzędziem.
Właśnie... Po cichu - a wystrzał mógł tu trupy ściągnąć. Jasna cholera. Trzeba było się stąd zbierać jak najszybciej.
 

Ostatnio edytowane przez Zielony Kot : 29-12-2014 o 19:57.
Zielony Kot jest offline