- Myszy – stwierdziła Laura autorytarnie (tylko wyćwiczone ucho było w stanie wyczytać niepokój w jej głosie i zorientować się, ze dziewczynka przede wszystkim próbuje przekonać samą siebie) – W takim starym domu musza być myszy, nie widziałam żadnego kota. Ale myszy nie są niebezpieczne. Nie ma się czym przejmować.
Podeszła do desek blokujących wejście na strych.
- To co ? – zapytała. – Chyba nie tchórzycie?
Ostrożnie – żeby robić jak najmniej hałasu - ujęła pierwszą z desek. Delikatnie poluzowała ją, przesuwając nieco w prawo, lewo, do przodu i tyłu. Deska była chropowata, wyglądała na dość ciężką. Pilnując, żeby nie runęła cała budowla, wyciągnęła drewnianą belkę i odłożyła na podłogę pod ścianą.
To było jak granie w jengę, tylko większą.
__________________ A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
Ostatnio edytowane przez kanna : 30-12-2014 o 13:16.
|