Połączenie niewinnego wyglądu i drapieżnego błysku w oczach... Shiva niemal z fascynacja spoglądała na dziecko. Dopiero gdy "urocza" isttk zagroziła jej i marcjanowi, wampirzyca otrząsnęła się. Chciała zaatakować małą, ale ta uciekła, zanim zdążyła zareagować.
Gdy dziewczynka znikła, Shiva pospiesznie, czując że rozpętała oto piekło, podbiegła do Marcjana. Złapała delikatnie jego twarz w dłonie i spojrzała głęboko w oczy.
- Marcjan... - mimo natłoku myśli i krytycznej sytuacji, starała się, żeby jej głos brzmiał spokojnie - Marcjan proszę obudź się... Jesteś mi teraz potrzebny zakochany w sobie Gangrelu! Marcjan błagam, nie mam pojęcia co to za klucz!
Shiva w desperacji potrząsnęła lekko wampirem. oczekując na jakąś reakcję z jego strony rozejrzała się, szukając możliwosci ucieczki.
__________________ Konto zawieszone. |