- Serio? – zapytał lekko ironicznie Robert. Od razu wiedział, że to myszy. Sam kiedyś pomagał ojcu rozkładać pułapki w piwnicy ich domu.
- A wiesz co będzie gorszego? – podszedł powoli do dziewczyny. – Jak się okaże, że to wielkie, obleśne szczury albo karaluchy mutanty – odwrócił się do swoich kolegów i zaczął się cicho śmiać.
Spodobała mu się wizja wejścia na strych. Uwielbiał takie miejsca, szczególnie nocą. Gdzieś tam w głębi siebie może trochę bał się i najchętniej wróciłby do łóżka, ale nikt nie mógł się o tym dowiedzieć.
- Pomóżcie jej, a ja postoję na czatach – zwrócił się do Jakuba i Dave’a. W końcu czego się nie robi, żeby uniknąć pracy.
Ostatnio edytowane przez Morfik : 30-12-2014 o 13:36.
|