Jeszcze trochę i starczy na butelkę najprawdziwszej wódki! Ha! Rysiek był bardzo zadowolony, ale w ten w altanie gdzie Złomokleta bawił się w nurka śmietnikowego pojawiło się zagrożenie. Bimbromanta zaraz tam popędził chwytając leżący na ziemi kawał kostki brukowej, aby wymierzyć nią sprawiedliwość... jak wtedy pamiętnej zimy roku .81...
***
Ryszard Kocięba świeżo upieczony student stał w tłumie na straszliwym zimnie i obserwował kordon ZOMOwców ubezpieczany przez wóz z armatką wodną. Tamci walili pałami w tarcze i szli równym krokiem. Przyszły kulturoznawca przedarł się w końcu przez cofający się tłum i udał że zamachnął się, ale jego celem nie była tyraliera... tylko człowiek obsługujący armatkę. Kamień nie był może najcelniejszy, ale przywalił tamtemu w hełm ogłuszając go.
***
Rychu ruszył do boju. Niestety wiedział, że w śmietniku zaraz zapanuje kotłowanina co da zerowe szanse na skuteczny rzut. Pozostawało doskoczyć do agresorów i przywalić im po bożemu kamulcem w ryja. |