Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-01-2015, 12:02   #124
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Gaston i Wolmar, poważnie traktując możliwość pobytu na balu, który miał się odbyć szóstego dnia świątecznego tygodnia, już tego dnia rozpoczęli przygotowania. Po najedzeniu się pieczonych jabłek i wędzonego sera, wypiciu halfińskiej jabłkowej nalewki i obejrzeniu pokazu tańców na linie, obaj skierowali się w stronę pracowni krawieckiej, którą wypatrzyli już wcześniej.

Zanim jednak do niej dotarli, a spacerkiem było to nie więcej niż kwadrans, zauważyli kogoś, kto znajdując się po przeciwnej stronie placu, przez który szli, najwyraźniej do nich machał. Już po chwili zorientowali się, że jest to ich stara znajoma z Kolegium Ametystu, Gabrielle Marsner, ta sama, która przeprowadziła rytuał zniszczenia sztyletu.

- Przyjechałam na obchody Tygodnia Prochu – wyjaśniła, tak jakby mógł być inny powód, dla którego znalazła się w Nuln. – No ale magister nie może, ot tak po prostu sobie wypoczywać. Bardzo mnie zmartwiło, to co stało się z waszym kompanem. To straszna sprawa i niepowetowana strata...

Wyraz zdumienia na twarzach Wolmara i Gastona uświadomił jej, że chyba nie wiedzą o czym mówi. – Nic nie wiecie? – wykrzyknęła. – Ten wasz młody kompan, żak chyba. On został zamordowany! Znaleziono jego ciało w jednym z zaułków miasta. Jako członek Ametystowego Kolegium byłam obecna przy obdukcji. Przeżyłam szok, gdy zorientowałam się kogo zabito. Ale młodzian nie był jedyną ofiarą. Zamordowano tam kogoś jeszcze i zwłoki zabrano. Trwa śledztwo, więcej wam zdradzić nie mogę. Porozmawiajcie z kimś ze Straży Miejskiej, może udzielą wam informacji.

- Czas na mnie. Jeszcze raz wyrażę swój smutek z powodu tego zdarzenia. Obyśmy się spotkali następnym razem w nieco weselszych okolicznościach – pożegnała się i odeszła, po chwili ginąc w tłumie.
 
xeper jest offline