Śmierć Filiego postawiła pod znakiem zapytania sens wybrania się do kopalni. Wszak to Fili, jako krasnolud, powinien się znać na kopalniach.
Z drugiej strony - Klara miała rację. I nie chodziło nawet o zemstę. Fili z pewnością nie chciałby, by jego towarzysze zostawili niedokończoną pracę.
- Najpierw pochowamy Filiego - powiedział Taar - a potem chyba faktycznie powinniśmy wybrać się do tych Skałek.
- Co prawda bez Filiego będziemy sobie gorzej radzić - dodał - ale spróbować powinniśmy. Chociaż się rozejrzymy.
Otworzył plecak i rzucił okiem do środka, by sprawdzić, co i jakim cudem dostało się do środka.
Nic jednak się nie poruszyło. I nie było też żadnej dziury.
Gdy każdy z kompanów zajął się swoimi sprawami, Taar raz jeszcze sprawdził swój plecak, szczególnie uwzględniając najnowszą zdobycz - panienkę zamkniętą w słoiku. Ta co prawda nie powinna się poruszać, ale... Na szkle była rysa. Całkiem nowa. A co dziwniejsze - była zrobiona od środka.
Już miał zamknąć plecak, gdy wpadł na jeszcze jeden pomysł... Jeden drobny czar i okazało się, że słój (albo panienka w słoiku) emanuje magią, i to wcale nie najsłabszą.
Taar słyszał o demonach i duchach zamkniętych w butlach, ale dziewuszka w słoiku...
Będę mieć na ciebie oko, panienko, obiecał w myślach Taar.
Ostatnio edytowane przez Kerm : 05-01-2015 o 13:06.
|