Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 24-12-2014, 09:49   #151
Wiedźmin Właściwy
 
Draugdin's Avatar
 
Reputacja: 1 Draugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputację
Draugdin tym razem był zadowolony. Zmęczony, ale w tym pozytywnym znaczeniu. No i wynik walki był tym razem bezapelacyjny.

Rozejrzał się dokładnie dookoła sprawdzając czy wszystkie koboldy w pobliżu zostały pokonane po czym strzępy szat najbliższego dokładnie wytarł z posoki ostrza swoich mieczy.

Zauważył, że cześć towarzyszy ruszyła w kierunku skąd dochodził głos Klary. Schował broń i czym prędzej ruszył ich śladem. Kątem oka zauważył Athlena, który był tak skupiony na odcinaniu koboldzich ogonów, że nie zwracał uwagi na to co się dzieje w jego otoczeniu. Cóż każdy ma inne priorytety westchnął do swoich myśli i przyspieszył kroku.
 
__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.
Draugdin jest offline  
Stary 25-12-2014, 19:31   #152
 
ObywatelGranit's Avatar
 
Reputacja: 1 ObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnie
I znów w ruch poszły noże i topory. Niezbyt przejęci krzykiem Klary, Taar i Athlen zebrali osiem ogonów. Poza tym, koboldy miały przy sobie pięćdziesiąt sztuk srebra, opatrzonego symbolem boga Duergarów. Jeden z nich nosił w sakwie ciekawy przedmiot. Był to rozszerzający się ku dołowi słój, wykonany z ciemnozielonego, grubego szkła. Pod miedzianym wiekiem spoczywała szczególnie interesująca (i nieco makabryczna) zawartość.

W szklanym pojemniku znajdowała się filigranowa, zmumifikowana istotka. Za życia musiała być niezwykle śliczna - przypominała bowiem młodą dziewczynę o doskonałym ciele i motylich skrzydłach. Teraz jej skóra była szaro-żółta i pomarszczona niczym starożytny pergamin. Skrzydełka wyblakły i wystrzępiły się, a drobniutka tunika zamieniła się w kawałek zbutwiałego materiału. Miniaturowa mumia miała powieki zapieczętowane dwoma szwami.

Draugdin i Fili pognali na złamanie karku w kierunku, z którego doszedł ich krzyk. Wyższy i zwinniejszy Shadowdancer na dystansie wyprzedził krasnolud. Do celu nieomylnie wiodła go kula nieziemskiej ciemności, która mogła pochodzić tylko z jednego źródła.

W pewnym momencie, Fili poczuł jak trafia stopą w niestabilną przestrzeń. Zapadł się głęboko, aż do wysokości biodra. Usłyszał chrzęst mechanizmu, a sekundę później odgłos miażdżonej kości. Jego wrzask poniósł się szerokim echem.

***

Fortel Rardasa całkowicie zaskoczył koboldy. Tłuste, atramentowe ciemności przykryły trójkę koboldów i kobietę. Gdy tylko diablę znalazło się pośród dławiącego obłoku, zyskało wielką przewagę. Rardas potrafił świetnie walczyć w mroku, co stanowiło jego ukryty atut. Wymierzył cięcie kierując się zapamiętanymi pozycjami wroga. Ściął jednego z nich, co potwierdziła wilgotna, letnia krew spryskująca jego twarz. Usłyszał szczekliwe wrzaski i dźwięki potykających się w panice gadów. Dopadł następnego, jednak tym razem ciął tylko powietrze. Zaczął obawiać się o los Klary - wymachiwanie szablą w mroku stwarzało spore ryzyko przypadkowych trafień.

Rardas wyskoczył z mroku i dostrzegł oddalające się sylwetki dwóch koboldów. Mógł pognać za nimi, ale nie miał pojęcia czy ich przewodniczka nie potrzebowała pomocy. Skoncentrował się na darach swego dziedzictwa i rozproszył magiczną ciemność. Obok kobolda z rozprutym gardłem kuliła się przerażona Klara.

***

Takiego wrzasku po prostu się nie ignoruje - zwłaszcza, gdy wiesz, że należy on do twojego kompana. Taar i Athlen zostawili za sobą pobojowisko i pobiegli przez las. Wkrótce odnaleźli Filiego, który próbował wygramolić się z wilczego dołu. Chwycili i go za przedramiona i pociągnęli. Krasnolud wydał z siebie jeszcze głośniejszy wrzask, a z jego oczu pociekły łzy czystego bólu.
- Moja... noga... ugrzęzła... - wysapał ciężko.
Dół był zbyt ciasny by móc w nim jakkolwiek sposób operować. Krasnolud wypełniał niemal całą jego przestrzeń, co gorsza, pod wpływem nerwowych ruchów zapadał się co raz głębiej. Dwójka towarzyszy pociągnęła raz jeszcze, ale i tym razem nie przyniosło to innego skutku niż wrzask.
- Musicie szarpnąć z całych sił... inaczej skonam w tej dziurze... - wysapał słabnący w oczach kapłan. Wiedzieliście, że dla jego nogi może nie skończyć się to zbyt optymistycznie...

***

Draugdin dobiegł do Klary i Rardasa w chwili gdy las wypełniły krasnoludzkie krzyki. Z kobietą z grubsza było w porządku, oprócz tego, że cała dygotała, a z jej oczu ciekły łzy.
 
ObywatelGranit jest offline  
Stary 27-12-2014, 22:42   #153
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Łatwo było się domyślić, że krzyk Filiego oznacza kłopoty. Duże kłopoty. Jednak Taar nie spodziewał się, że będą one aż tak duże - krasnolud tkwił w ziemi całkiem jakby trafił na bagnisko.
Pułapka? Na co niby? Wilczy dół na króliki? Bo trzeba było mieć niewiarygodnego pecha, by trafić na takie małe coś.

- Pociągniemy na trzy - powiedział Taar do Athlena. - Raz, dwa...
 
Kerm jest offline  
Stary 28-12-2014, 15:01   #154
 
Morfik's Avatar
 
Reputacja: 1 Morfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputację
- I trzy! – krzyknął głośno Athlen, napiął wszystkie mięśnie, użył całej siły jaka pozostała mu po walce, żeby tylko wyciągnąć krasnoluda z pułapki. Sytuacja w grupie robiła się napięta, a krasnolud był gwarantem bezpieczeństwa Rayry, bez niego może być ciężko…
 
Morfik jest offline  
Stary 28-12-2014, 17:54   #155
 
Zormar's Avatar
 
Reputacja: 1 Zormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputację
Mała sztuczka, a jakże łatwo potrafi przeważyć szalę zwycięstwa na jego stronę. Doszło do tego oczywiste zaskoczenie, lecz mimo to ten sukces poprawił mu humor. Chciał gonić te dwa pozostałe koboldy, lecz były teraz ważniejsze sprawy. Jedną z nich była choćby Klara, która leżała na ziemi. Podszedł szybko do niej i przykucnął. Na pierwszy rzut oka nic jej nie było, lecz zawsze warto się upewnić.
- Jesteś ranna? - spytał, gdy usłyszał za sobą kroki. Momentalnie się odwrócił celując szablą przed siebie.

Na całe szczęście był to tylko Draugdin. Już miał odetchnąć, gdy przez las przetoczył się makabryczny krzyk. Głos ten mógł należeć tylko do jednej osoby.
- Fili - szepnął pod nosem, po czym szybko spojrzał na Klarę. Nie można było jej tak samej zostawić. Koboldy mogły w każdej chwili wrócić, lub nawet zaczaić się gdzieś w pobliżu. Na całe szczęście było ich dwóch więc szybko zwrócił się do swojego towarzysza. - Biegnij! Zobacz co się stało! Ja zostanę przy Klarze

Miał co do losu krasnoluda jakieś złe przeczucie.
 
Zormar jest offline  
Stary 29-12-2014, 10:19   #156
 
ObywatelGranit's Avatar
 
Reputacja: 1 ObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnie
- I trzy....yyYYYYYAAAAAA!!! - głosy Athlena i Filiego zlały się w jeden donośny wrzask. Włożyliście w to całą siłę i... udało się! Z mokrym plaskiem i odgłosem rwanego mięsa wyszarpaliście Filego z dziury. Okazało się, że szczęki, które zatrzasnęły się na jego nodze, dalej trzymały swą zdobycz. Z paskudnego kikuta tryskała krew, a kapłan-orator od razu zemdlał. Noga została urwana/ucięta na wysokości połowy łydki.

Bez błyskawicznej pomocy medycznej, lub magii, z pewnością lada chwila skona.
 
ObywatelGranit jest offline  
Stary 29-12-2014, 11:48   #157
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Taar nie spodziewał się, że sytuacja jest aż tak niedobra. Fili stracił ładny kawałek nogiu, a krew lała się strumieniami.
Nie było czasu na zastanawianie się, kto i jaką pułapkę naszykował, i na kogo została ona zastawiona. Trzeba było ratować kompana, który tracił krew, a wraz z nią śiadomość i życie.

- Daj jakiś pasek - rzucił do Athlena. - Trzeba zatamować krew!

Nie był pewien, czy magią, jaką sam dysponował, zdoła uchronić Filiego od śmierci.

- Pag-ayo sa mga samad sa kahayag* - powiedział, dotykając nogi krasnoluda.

Błękitno-złote światło spłynęło na ranę.


___________________
* Leczenie lekkich ran
 
Kerm jest offline  
Stary 29-12-2014, 23:44   #158
 
Morfik's Avatar
 
Reputacja: 1 Morfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputację
Athlen skrzywił się mocno na widok krasnoluda, szybko zdjął pasek ze spodni i dał go Taarowi. Musieli uratować Filiego za wszelką cenę. Wszędzie było pełno krwi, sytuacja wydawała się beznadziejna.

- Trzymaj się, Taar cie uratuje - z nogi krasnoluda co raz bardziej tryskała krew. - Albo i nie... - powiedział cicho pod nosem Rayra.
 
Morfik jest offline  
Stary 01-01-2015, 21:16   #159
 
ObywatelGranit's Avatar
 
Reputacja: 1 ObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnie
Zaklęcie Taara pokryło ranę cieniutką warstwą skóry. Kapłan wiedział, że nie dysponuje wystarczającą mocą, by przeciwdziałać tak rozległym obrażeniom. Chcąc nie chcąc musieliście wstrzymać swoją wyprawę. Następne godziny miały zadecydować o losie Filiego - podróż z całą pewnością okazałyby się dla niego wyrokiem śmierci.

Rozbiliście obóz nieopodal miejsca, w którym przyszło wam stoczyć drugą bitwę z koboldami. Usypaliście stertę z koboldzich trucheł, a na sam wierzch rzuciliście złowieszczą łasicę. Do tej pracy potrzebowaliście wszystkich dostępnych rąk. Aż dziw brał, jak równie ciężkie bydle mogło poruszać się z taką zwinnością i gracją. Udało wam się urządzić legowiska w skrytym, osłoniętym miejscu. Za materace robiło wam gęste igliwie, a za poduszki omszałe konary.

Taar przez cały ten czas doglądał krasnoluda. Po około godzinie od wypadku, orator zapadł w płytką, niezdrową drzemkę. Nie miał siły nawet by mamrotać. Jego ciało toczyła wysoka gorączka, a kikutem targały bolesne skurcze. Około północy przestał się poruszać i tylko delikatny ruch klatki piersiowej wskazywał na to, że jeszcze walczy. Staraliście się nie tracić nadziei.

Wokół waszego obozowiska wystawiliście warty. Przy D’nagrze siedziała osowiała Klara, która wciąż nie doszła do siebie po stracie psów i straszliwej ranie odniesionej przez krasnoluda. Po dziwnym śnie zesłanym na Polanie Białych Kamieni nie czuliście się nadto zmęczeni, jednak stres i bitewne znużenie zrobiły swoje.

Wasz odpoczynek nie został przerwany przez żadne kłopoty. Jedynie raz, gdzieś z dali usłyszeliście szczekanie, albo zawodzenie - ciężko było to jednoznacznie stwierdzić. Z każdą chwilą spędzoną na terytorium koboldów wszystko zaczęło przypominać ich chrapliwe ujadanie.

Fili zmarł godzinę po świcie. Taar nie mógł nic uczynić - odniesione rany, a w szczególności utrata krwi, nie dały się zniwelować prostszymi zaklęciami. Gdy kapłan Tempusa zamykał zimne powieki kompana, poczuł poruszenie w swoim plecaku. Nim zdążył to sprawdzić, odezwała się Klara.
- Moje kondolencje - powiedziała. - Wątpię by jakiekolwiek złoto wynagrodziło wam stratę pana krasnoluda. Mam jednak nadzieję, że nie zrezygnujecie ze swojej wyprawy. Myślę, że on życzyłby sobie pomsty - zamilkła, spoglądając na przykryte śpiworem zwłoki. - Wedle mojej wiedzy do Brunatnych Skałek, gdzie lęgną się nietoperze, jest nie więcej niż cztery, góra sześć godzin marszu. Tam też zaczynają się Urwiska. Z przetłumaczonych słów D’nagry wynika, że tam mogą znajdować się owe krasnoludzkie podziemia.

Nastał czas na podjęcie ważnych decyzji. Wciąż też nie znaleźliście drugiego obozowiska, z którego z pewnością przylazły koboldy.
 
ObywatelGranit jest offline  
Stary 05-01-2015, 12:43   #160
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Śmierć Filiego postawiła pod znakiem zapytania sens wybrania się do kopalni. Wszak to Fili, jako krasnolud, powinien się znać na kopalniach.
Z drugiej strony - Klara miała rację. I nie chodziło nawet o zemstę. Fili z pewnością nie chciałby, by jego towarzysze zostawili niedokończoną pracę.

- Najpierw pochowamy Filiego - powiedział Taar - a potem chyba faktycznie powinniśmy wybrać się do tych Skałek.
- Co prawda bez Filiego będziemy sobie gorzej radzić - dodał - ale spróbować powinniśmy. Chociaż się rozejrzymy.

Otworzył plecak i rzucił okiem do środka, by sprawdzić, co i jakim cudem dostało się do środka.
Nic jednak się nie poruszyło. I nie było też żadnej dziury.


Gdy każdy z kompanów zajął się swoimi sprawami, Taar raz jeszcze sprawdził swój plecak, szczególnie uwzględniając najnowszą zdobycz - panienkę zamkniętą w słoiku. Ta co prawda nie powinna się poruszać, ale... Na szkle była rysa. Całkiem nowa. A co dziwniejsze - była zrobiona od środka.

Już miał zamknąć plecak, gdy wpadł na jeszcze jeden pomysł... Jeden drobny czar i okazało się, że słój (albo panienka w słoiku) emanuje magią, i to wcale nie najsłabszą.
Taar słyszał o demonach i duchach zamkniętych w butlach, ale dziewuszka w słoiku...
Będę mieć na ciebie oko, panienko, obiecał w myślach Taar.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 05-01-2015 o 13:06.
Kerm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:38.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172