Kurz, chmury kurzu.
I ledwo spośród nich widoczny Robert.
Dobrze, że się nie zapadł, pomyślał Jakub, zastanawiając się, co by powiedział tata Dave'a, gdyby mu nagle Robert spadł na głowę wraz z kawałkami sufitu.
Z drugiej strony fotel nie wyglądał na lekki, a skoro podłoga wytrzymała jego ciężar, to i Roberta powinna utrzymać.
- Lauro, możesz poświecić na podłogę? - zwrócił się do siostry. - Tam, gdzie jeszcze nie przespacerował się nasz odkrywca? Może się dowiemy, co ostatnimi czasy odwiedzało strych. |