Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-01-2015, 22:09   #583
vanadu
 
Reputacja: 1 vanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znany
Najedzony choć trochę i pokrzepiony ciepłem, odpoczynkiem a i rozmową z kimś kto pojąć mógł jego dłuuugą i specyficzną perspektywę patrzenia na świat podbudowały wątłe siły długobrodego. Tymczasem przerwa dobiegała końca i znów trzeba było ruszać dalej – w coraz to dziwniejszy i bardziej skomplikowany sposób.

Ze słów Thorina wychodziło, że znajdują się w przestrzeni nie oznaczonej jakkolwiek na mapach czy planach – chyba blisko Skaz. Pamiętając ostatnią tamtędy przeprawę mogło to napawać strachem. Ciekawiło Rorana czemu i to miejsce spalarnia i ta przestrzeń – nie były jawnie znane. Rozumiał sens ukrycia kopalni złota, ale wyraźnie też pamiętał z czasów posterunku odkrycia kronikarza – o próbach wydobycia surowców przez mniejsze klany, o zamknięciu ich projektów, o tajemnicach jakie skrywano wokół całej zawalonej twierdzy. Wiedza bolała i niepokoiła, niemal tak bardzo jak spalone ciało.

Powiedziałby coś kompanom, podzielił się przemyśleniami…ale opcji innych nie było. Zostawało liczyć na rozsądek Galeba i Detlefa…że nie wprowadzą ich do wszystkich otchłani piekieł. A jeśli nawet – że stal będzie pod ręką i sił dość na ostatni zryw pomimo wszystkiego. Dalej skazany na innych, zmuszony do oczekiwania na łaskę pomocy, zrezygnowany dał się przemieścić dalej. Żałował. Żałował przybycia do Azul, ale i tego że przyszło mu wieść los tak nędzny. Czekał. Na odmianę losu.
 
vanadu jest offline