Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-01-2015, 12:42   #52
Cai
 
Cai's Avatar
 
Reputacja: 1 Cai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputacjęCai ma wspaniałą reputację
- Któż to просит o poradę? - Zapytała cicho. Weszła w ton anonsera. - Road Devil we własnej osobie! - Zaciągnęła się papierosem. Zbliżyła. - Что я? Córka NKWD'zisty? - Położyła dłoń na ramieniu harleyowca. Wspięła na palce, aby lepiej usłyszał jej słowa. - Z resztą... co ci będę podpowiadać. Jeszcze wczoraj i мне chętnie widziałbyś w tym bagażniku. Co? Dymitr by się ucieszył. - Grymas jej twarzy mówił, że nie zapomniała.

Rzuciła niedopałek, przydeptała obcasem. - Почти, почти Scully. Prawie dobrze. - Omiotła go spojrzeniem. - Дaaa, wciąż ten sam... całej ruskiej wódy nie starczy, aby po "Здравствуйте!" wykonać niedźwiadka. - Zripostowała, bezczelna jak zwykle. - Jak ci się podoba miasto? Wreszcie można odetchnąć... No, możnaby, gdyby stanąć od zawietrznej. - Cięty żart trzymał się jej jak gówno buta, w tym wypadku na pewno nie własnego. Szczerzyła się radośnie.

Zrobiła miejsce dla Kainitów. Nie była zainteresowana nacinaniem, czy wydłubywaniem czegokolwiek z ciała gangstera. Kiedyś, będąc człowiekiem, przelewanie krwi przychodziło dziewczynie dużo łatwiej. Wszelkie okrucieństwa nie ciągnęły w otchłań w tak namacalny sposób. Nie odbijały się w jaźni głosem szaleństwa. Nie patrzyły zza własnych oczu, próbując szeptać, kontrolować, zawładnąć. Niewiele jej już zostało. Nie mogła pozwolić by zostało jeszcze mniej. Nie w tak mało istotnej rozgrywce. Wielkim zwycięzcą obecnej sytuacji mogła zostać tylko Bestia.

Parę minut przysłuchiwała się informacjom wypływającym z torturowanego gangstera. Interesowały ją zabezpieczenia - monitoring i alarmy. Rozkład budynku, mieszkańcy fortecy - ich liczebność, uzbrojenie, miejsce składowania broni. Plan dnia, warty, kiedy śpią, kiedy jedzą? Don i jego najbliżsi, łącznie ze zwierzęcymi pupilami. Kto lub co jest dla niego najcenniejsze? Gdzie trzyma ważne dokumenty, wszystkie te nieistotne szczegóły.

- A liczyłam, że Strażnik wsadzi klucz w plecy pajacyka i odpowiednio nakręci. - Wzruszyła ramionami w pełnym rozczarowania westchnieniu. Wpatrywała się w schowaną za krajobrazem rezydencję. - Plan może się i pojawi... gdy obejrzę budę. Mam na myśli plan lepszy niż zabić-dona-siedzącego-na-kiblu. Do tego nie trzeba strategii. - Parsknęła. - Jak skończycie, wrzućcie Ala z samochodem do rzeki. Z łaski swojej. Im później go znajdą tym lepiej. Веселиться panowie. - Pomachała, niknąc w mroku uliczki.
 
Cai jest offline