Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-01-2015, 22:00   #90
Paszczakor
 
Paszczakor's Avatar
 
Reputacja: 1 Paszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumnyPaszczakor ma z czego być dumny
-Ja jestem wieki Witalis, pewnie już o mnie słyszałeś? A to groźny Jakub - tu wskazał na śpiącego przyjaciela.
Ten topór faktycznie tam jeszcze jest - powiedział od niechcenia potrząsając głową i podziwiając w stalowym lusterku jak pięknie połyskują mu w uszach miedziane kolczyki. Ktoś spostrzegawczy zauważyłby nowy pierścień na palcu, wyglądający jakby był ze złota.
U każdego innego takie ozdoby wyglądałyby co najmniej dziwnie, ale Witalisowi o dziwo pasowały. Może dlatego, że cyrkowcem jest się nawet, bez swojego cyrku. Postawą, zachowaniem i wyglądem zdradzał swój fach i prawdę mówiąc wcale się z tym nie krył.
-Powiedzcie lepiej, jak zaopiekujemy się piwem - duża ta beczułka i ciężko byłoby ją targać ze sobą. Poza tym Jakub prędzej, czy później by się do niej dobrał. Ja proponuję zatrzymać się tu na dzień lub dwa, nabrać sił, najeść się i napić. Zamiast ganiać bez sensu po lesie poczekajmy, może córunia dotrze tu sama? Albo przyjedzie tu ten ktoś wozem? Wtedy damy mu w łeb, wsadzimy do dziury i o wszystko wypytamy. No i wóz będziemy mieli a może i co na nim??? - Witalis nakręcał się coraz bardziej. Kto wie, do jakich wniosków by doszedł, gdyby jego marzeń nie przerwał budzący się Jakub. Mając przed oczami obraz wkurzonego, rannego niedźwiedzia zapomniał chwilowo o wszystkim i zaczął energicznie drapać miśka za uszami. Niewielkie już zapasy gorzałki trzymał na wszelki wypadek pod ręką gdyby jednak drapanie nie wystarczyło.
 
Paszczakor jest offline