Karl podszedł blizej do zbiegowiska i gdy zobaczył co się dzieje odszedł trochę na bok by nie zwracać na siebie uwagi.
Następnie wyjął kuszę, naładował i stał z nią w gotowości.
Miał nadzieję, że Oswald nic głupiego nie zrobi. Nie miał zamiaru ginąć. Tym bardziej za tą wioską czy za niekompetentnych towarzyszy...bał się, że cokolwiek zrobią i tak zostanie to zaliczone na jego rachunek również.
W końcu działali razem więc pewnie będą też ponosić konsekwencje razem. Karl znał takie myślenie, niestety nie mógł zrobić nic by uciec od tego stereotypu.
Jedyne co mu pozostawało to czekanie na rozwój wypadków
Ostatnio edytowane przez Dnc : 09-02-2015 o 00:41.
|